Absolwentka i wieloletni nauczyciel
Maria Kaczmarek urodziła się 26 lipca 1948 roku w Rawiczu, gdzie ukończyła szkołę podstawową, a następnie Liceum Ogólnokształcące w Rawiczu w 1966 roku. W 1970 roku ukończyła Państwową Szkołę Wychowania Fizycznego uzyskując tytuł magistra wychowania fizycznego ze specjalizacją zawodową I stopnia.Pracę w I Liceum Ogólnokształcące w Rawiczu rozpoczęła w 1970 r. Od 1981 r. zatrudniona była także w Szkole Podstawowej nr 6 w Rawiczu, a od 1 IX 1981 r. podjęła pracę w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Rawiczu na stanowisku nauczyciela wychowania fizycznego i języka francuskiego.
31 sierpnia 2001 Maria Kaczmarek zakończyła pracę w I LO w Rawiczu, zostawiając po sobie wielki dorobek dydaktyczno-wychowawczy.
- W czasie pracy w liceum była cenionym pedagogiem i wychowawcą. Otrzymywała liczne nagrody dyrektora szkoły oraz nagrodę kuratora w 1986 r. Posiadała srebrną odznakę PTTK za pracę z młodzieżą, była ratownikiem WOPR, trenerem II klasy koszykówki oraz instruktorem narciarskim. Przez wiele lat była organizatorem „Zielonych szkół” w polskich i czeskich Karkonoszach, gdzie była wspaniałym przewodnikiem górskim, ukazując młodzieży piękno polskiej przyrody - podkreśla obecny dyrektor I LO Arnold Ratajski.
"Maryla była społeczniczką"
- Jestem wychowankiem Marii Kaczmarek. Uczyła w szkole, gdy byłem uczniem i to ona pierwsza pokazała mi narty i pierwsza zabrała mnie na obóz narciarski razem ze świętej pamięci profesorem Cieślewiczem z rawickiego liceum. To oni oboje wtedy organizowali takie obozy - wspomina Piotr Domaniecki, były wiceburmistrz i wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Rawiczu. - Później pracowaliśmy razem w jednej szkole. Długo działaliśmy w sporcie i nie tylko, bo Maryla była społeczniczką. W młodości uprawiała wiele dyscyplin. Tak to kiedyś było, że właściwie wszystkiego, czego się "dotknęło", to się uprawiało, bo nie było specjalizacji. Oprócz lekkiej atletyki, gdzie była kulomiotką i dyskobolką, to również grała w koszykówkę. Później pozostała przy tej dyscyplinie. Została trenerką. Pracowała przez wiele lat w koszykówce klubowej. Przede wszystkim zajmowała się dziewczynami. Wspominam też jej miłość do gór. To nimi zawsze żyła. Maryla zabrała w góry wiele pokoleń uczniów liceum i wielu z tych ludzi ta pasja - czy do gór czy do narciarstwa - pozostała do dzisiaj. Maryla była również ratownikiem wodnym. Latem również kilka razy pracowaliśmy jako ratownicy. Pilnowaliśmy bezpieczeństwa w Brennie w ośrodku wypoczynkowym, który miała tam Modena - podsumowuje.