Jak opisywała kobieta, mąż otrzymał na swój telefon wiadomość - od nadawcy oznaczonego jako Pocztex - o treści, z której wynikało, że zamówiona przesyłka przekracza limit wagi i dlatego należy dopłacić. Mężczyzna był wówczas w pracy, a że faktycznie na jakąś przesyłkę czekał, bez zastanowienia kliknął w link, który przekierował go na stronę płatności bankowych. Po chwili na telefon przyszedł SMS z kodem do zatwierdzenia płatności. Mężczyzna automatycznie go użył do dokończenia transakcji. Dopiero wiele godzin później zorientował się, że z konta gdzie małżonkowie gromadzili środki na budowę domu, zniknęło nie 1,19 zł, ale 19 tys. zł. O zajściu tym poinformowano bank oraz policję.
Nie przyznał się
W czasie postępowania ustalono, kto mógłby być właścicielem konta, na które trafiły pieniądze. Mężczyzna nie przyznał się jednak do popełnienia oszustwa. Twierdził, że to nie on wysyłał wiadomość i że nie korzystał z danego konta, choć był jego właścicielem. Nie dano jednak wiary jego wyjaśnieniom, co potwierdził także zebrany materiał dowodowy. Mężczyzna usłyszał zarzuty, a następnie prokuratura przygotowała akt oskarżenia.
Musi zwrócić pieniądze
Przed sądem miał odpowiadać za to, że po uprzednim wysłaniu fałszywej wiadomości tekstowej, nieprawdziwego linku do płatności, wprowadził mężczyznę w błąd co do danych nadawcy i tym samym do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem.
Wyrok zapadł w marcu tego roku. 25-letni Damian R. ze Szczytna został uznany winnym dokonania oszustwa. Sąd skazał go na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby. Musi on też zapłacić grzywnę w wysokości 1 tys. zł. Musi też zwrócić poszkodowanym pieniądze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.