Chodzi o posiedzenie połączonych komisji rady miejskiej z 11 maja. Radni mieli dyskutować na temat zasad wynajmowania gminnych lokali - w tym na działalność sportową - oraz wysokości opłat z tego tytułu. Do redakcji dotarły informacje, jakoby chcących uczestniczyć w obradach przedstawicieli lokalnego środowiska sportowego, przewodniczący rady miejskiej wyprosił.
Jak ustaliliśmy, dwie osoby na posiedzenie zaprosił przewodniczący komisji oświaty - Mateusz Janicki.
- Chcieliśmy wytłumaczyć radnym, jak wygląda sportowa działalność w naszych klubach i organizacjach. Myśleliśmy, że to będzie najlepsza okazja, by radni poznali nasze zdanie - potwierdza Karol Sobański ze Stowarzyszenia Przyjaciół Jutrosińskiego Sportu.
Przyszła także jedna z mam, by zaprezentować osiągnięcia dzieci trenujących taekwondo. Jak zrelacjonowali nam, przewodniczący rady miejskiej - Fabian Małecki - miał ich wyprosić.
- Bez słowa wytłumaczenia, a nawet zapytania, co ja tam robię, po co przyszłam, zostałam w niegrzeczny sposób wyproszona z sali - twierdzi pani Katarzyna. Oprócz niej, pomieszczenie - jak ustaliliśmy - opuścili przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Jutrosińskiego Sportu.
Przewodniczący komisji edukacji - Mateusz Janicki - potwierdza, że przekraczając wraz z burmistrzem próg budynku centrum kultury, spotkał wychodzących przedstawicieli organizacji sportowych. - Kazałem im poczekać i nigdzie nie odchodzić - relacjonuje „Życiu” Mateusz Janicki.
- Kiedy zaczęła się komisja, powiedziałem, że na zewnątrz są panowie, którzy chcą wejść i uczestniczyć w komisji, na co Fabian Małecki stwierdził, że on powinien być poinformowany o tym już wcześniej - opisuje radny.
Ostatecznie na salę obrad wrócili Łukasz Mikołajewski oraz przedstawiciel klubu Tiger Wielkopolska.
Z przewodniczącym rady porozmawiać nam się nie udało. Do zaistniałej sytuacji odniósł się na piśmie. Jak twierdzi, obrady odbywały się w niecodziennych warunkach.
Według niego, opisywana sytuacja miała inny przebieg.
- Weryfikując zarzuty, pozwolę sobie na istotne sprostowanie - nie wyprosiłem, lecz zaleciłem pojedyncze uczestnictwo w obradach. Czego potwierdzeniem jest fakt, iż osoby wróciły na salę. Przewodniczący jednej z komisji wnioskował o uczestnictwo wszystkich osób jednocześnie, zatem ostateczne moje stanowisko nie miało nic wspólnego z jego rekomendacją - dodaje szef rady miejskiej.
Jak wyjaśnia sekretarz gminy - Paulina Drozdowska, prócz zaproszonych na posiedzenie przedstawicieli Stowarzyszenia Przyjaciół Jutrosińskiego Sportu, dwie inne osoby - w tym trener Klubu Sportowego Tiger Wielkopolska - skorzystały z prawa do uczestnictwa w posiedzeniu komisji, jakie dają przepisy. (...) Zapewnia, że posiedzenie komisji odbywało się z zachowaniem wszystkich obowiązujących zasad bezpieczeństwa i środków ostrożności w związku z koronawirusem.
Czy wobec tego, przewodniczący przekroczył swoje uprawnienia? To mają przeanalizować urzędnicy wojewody, który sprawuje nadzór nad działalnością samorządów. Natomiast, jak podkreśla Anna Kabulska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, jeśli ktoś uważa, że jego prawo do udziału w posiedzeniu komisji, zostało naruszone, może złożyć skargę do rzecznika.
Więcej na ten temat w bieżącym wydaniu Życia Rawicza
Czytaj również