Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia psychicznego i fizycznego znęcania się nad 42-letnią Martą. Niepełnosprawna w stopniu umiarkowanym kobieta przez ponad 20 lat mieszkała z Janiną i jej mężem Władysławem w jednej z miejskogóreckich wsi. Urodziła mu trzy córki. Kilka tygodni temu uciekła. - Po prostu zaczęli mnie okładać pięściami, to po głowie, w policzek dostawałam - stwierdza w rozmowie z „Życiem”. - Zdrowe dzieci urodziła, to za co miała być gnębiona? - odpiera zarzut Władysław.
- Zostało wszczęte dochodzenie o przestępstwo z art. 207 Kodeksu Karnego, tj. psychiczne i fizyczne znęcanie się - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Czy w związku z tym, że Marta (co potwierdziła sama, a także Jolanta i państwo K.) ma orzeczony umiarkowany stopnień niepełnosprawności intelektualnej, prokuratura zbada też kwestię ewentualnego seksualnego znęcania się nad 42-latką? - Prokurator badając okoliczności zdarzenia, będzie miał na uwadze fakt, czy miało miejsce takie znęcanie, które możemy nazwać znęcaniem seksualnym, ale to jest nic innego niż znęcanie fizyczne - dopowiada rzecznik prokuratury.
Co działo się przez ponad 20 lat w tym domu? Czy dochodziło do przemocy? Czy 42-latka mogła zostać wykorzystana seksualnie? Na te pytania będą musieli odpowiedzieć śledczy. Każda ze stron przedstawia swoją wersję.
W najnowszym wydaniu "Życia" rozmowa z małżeństwem K., wspomnienia 42-letniej Marty z ponad dwudziestoletniego pobytu w jednej z miejskogóreckich wsi, stanowisko policji i prokuratury w tej sprawie oraz kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej. Polecamy najnowszy numer "Życia Rawicza".
*imiona oraz nazwisko zmienione