Kacper Stachowiak - mieszkaniec Leszna - wygrał kategorię wiekową do lat 11 i sięgnął po złoty medal. Spory w tym udział ma trener Piotr Zarwański - bojanowianin, pod którego okiem od kilku miesięcy ćwiczy.
- Z Kacprem trenujemy w klubie Dragon Gym Squash w Lesznie. Mistrzostwo Polski do lat 11, zdobyte w zeszłym tygodniu w Łodzi, to aktualnie największy sukces Kacpra. Wygrał je bez straty seta. W kategorii do lat 11 udało nam się również dojść do pierwszej pozycji w rankingu PZSQ. W maju reprezentował również Polskę podczas towarzyskiego turnieju drużyn narodowych w Niemczech. Od przyszłego sezonu Kacper opuszcza kategorię do lat 11, przechodzi do kategorii do lat 13. Kacper ma dużą motywację do treningów, jest bardzo zaangażowany. Sukcesy w kategorii do lat 11 napędzają nas do dalszej ciężkiej pracy - komentuje osiągnięcia swojego zawodnika Piotr Zarwański.
Zamienił tenis ziemny na squascha
Kacper Stachowiak ma 10 lat, od 4 roku życia grał w tenisa ziemnego i świetnie mu szło. W pandemii jednak zaprzestano organizacji turniejów w tej dyscyplinie, ale można je było przeprowadzać w squascha.
- Syn więc przerzucił się na tę dyscyplinę i równieżświetnie sobie radzi i wygrywa. W tym roku byliśmy już na zawodach w Warszawie, Legionowie, Szczecinie, Bielsku Białej, Poznaniu - wylicza Bartosz Stachowiak, ojciec młodego sportowca i przedsiębiorca z gminy Bojanowo.
Podczas ostatniej rywalizacji, jaką były Mistrzostwa Polski w Łodzi, Kacper wystartował jako jeden z 155 młodych zawodników. W swojej kategorii wiekowej - do lat 11 - pokonał 20 rywali i zajął pierwsze miejsce.
Wcześniej, jak relacjonują jego rodzice, wygrał turniej na nieoficjalnych Mistrzostwach Europy w squascha, gdzie zmierzył się z zawodnikami z innych państw.
Raz w miesiacu na sparingi do Szczecina
- Kacper trenuje na kortach w Lesznie, ale przygotowuje go trener z Bojanowa - Piotr Zarwański. Na miejscu nie ma jednak równieśników o podobnych umiejętnościach do niego, z którymi mógłby ćwiczyć, więc raz w miesiącu jeździemy do szkółki w Szczecinie. Tam równieś syn ma spotkania z psychologiem sportowym, który uczy go jak mierzyć się ze emocjami podczas zawodów - opowiada Bartosz Stachowiak.
Ojciec młodego zawodnika nie ukrywa, że squasch jest dość drogą dyscypliną, dlatego cały czas szuka sponsorów, którzy wsparliby karierę zdolnego 10-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.