Informację o śmierci byłego proboszcza i dziekana przekazał parafianom obecny proboszcz, ksiądz Mirosław Wawrzyniak.
- Drogich parafian zapraszam na różaniec codziennie przed mszą św. o godz. 18.00. Proszę o wywieszenie flag okrytych kirem. Dobry Jezu a nasz Panie daj mu wieczne spoczywanie... - napisał duchowny na profilu parafii w mediach społecznościowych.
Stanisław Matuszczak zawsze chciał być księdzem
Przed laty, w rozmowie z naszą redakcją, były proboszcz przyznał, że księdzem chciał być od dziecka.
- Takim pierwszym impulsem było przyjęcie Pierwszej Komunii Świętej. Byłem ministrantem, a potem kościelnym. Im byłem starszy, tym bardziej dojrzewało we mnie powołanie. W umocnieniu mojej decyzji pomagały mi rozmowy z księdzem Julianem Walterem, ówczesnym proboszczem - wspominał kapłan.
Stanisław Matuszczak urodził się 30 stycznia 1941 roku. Jego rodzice, Franciszka i Antoni Matuszczakowie, prowadzili gospodarstwo rolne w Starołęce koło Poznania. Do Seminarium Duchownego w Poznaniu wstąpił w 1960 roku. Sześć lat później, 19 maja 1966 roku, przyjął święcenia kapłańskie z rąk księdza arcybiskupa Antoniego Baraniaka. Od lipca tego samego roku zaczął pełnić posługę wikariusza w Jankowie Zaleśnym koło Ostrowa. Tę funkcję pełnił również w Kościanie i Kaszczorze. Był też kapelanem u sióstr w Pokrzywnie. Na jego kapłańskiej drodze znalazły się ponadto: Koźmin, Rawicz (parafia farna w latach 1971-1974), Ostrów Wielkopolski i Poznań.
28 lutego 1981 roku został mianowany proboszczem parafii w Siekowie koło Przemętu.
- 29 sierpnia 1991 roku rozpocząłem posługę duszpasterską w Dubinie, gdzie bardzo dobrze układała mi się współpraca z parafianami. To bardzo spokojna okolica i mili ludzie - podkreślał ks. Stanisław Matuszczak.
7 lutego 1998 roku został dziekanem jutrosińskim.
Proboszcz parafii w Dubinie przez 25 lat
30 stycznia 2016 roku ks. kanonik - po 15 latach służby wikariuszowskiej i 35 lat bycia proboszczem - złożył na ręce biskupa rezygnację z pełnionego urzędu. W Dubinie spędził ponad połowę swojego kapłańskiego życia.Podczas pobytu w Dubinie ks. kanonik Stanisław Matuszczak udzielił 750 chrztów i ponad 353 ślubów, odprawił ponad 11.000 mszy świętych, przygotował 800 osób do bierzmowania i ponad 820 dzieci do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Odprowadził na miejsce wiecznego spoczynku 570 parafian.
„Od 1 lipca zamieszka w pomieszczeniach Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Zamieszka w bezpośrednim sąsiedztwie alumnów, którzy przygotowują się do służby kapłańskiej w archidiecezji. Ufam, że w indywidualnych spotkaniach, do których zapewne nie zabraknie okazji, będzie mógł ks. kanonik dzielić się wspomnieniami wskazując na inną radość kapłańskiej pracy” - przekazał wówczas w piśmie Arcybiskup Metropolita Poznański, Stanisław Gądecki.
Parafianie: "Mogliśmy liczyć na jego obecność i dobre słowo"
W czerwcu 2016 roku w parafii odbyła się uroczystość pożegnalna, w której uczestniczyli przedstawiciele rad parafialnych, organizacji społecznych, szkół i samorządu.
- Chcemy ci podziękować, że nie zmarnowałeś tego czasu i nam, jeszcze młodym, pokazujesz piękno kapłańskiego życia, drogi, którą idziemy i miejsca, które jest na krzyżu z Jezusem złączone. Jesteśmy dumni, że mamy cię nie tylko jako kapłana, ale i przyjaciela. Zapewniamy, że w tym dekanacie zawsze będziesz miał miejsce i tutaj bezrobocie ci nie grozi - podkreślał ks. Błażej Dojas ze Smolic, nowy dziekan, podczas uroczystej mszy świętej.
- Na księdza dziekana zawsze mogliśmy liczyć. Nigdy go nie brakowało podczas naszych uroczystości. Nie odmówił nam posługi mszy świętych w intencji strażaków, czy samorządowców. Dziękujemy za to co ksiądz zrobił dla naszej parafii, a jest tego bardzo dużo. Wystarczy popatrzeć na pięknie odnowiony cmentarz w Borku, nowy dach na kościółku pw. Przemienienia Pańskiego w Borku. Stojąc przed prezbiterium też widzimy ogromne zmiany - wyliczał Stanisław Janiak, ówczesny przewodniczący Rady Miejskiej w Jutrosinie.
Wyrazy wdzięczności płynęły również od parafian i osób z nim współpracujących.
- Mogliśmy liczyć na jego obecność i dobre słowo. Konfesjonał tu zawsze był otwarty. Nawet ludzie spoza parafii przyjeżdżali do Dubina do spowiedzi. Zmienił oblicze naszego kościoła i cmentarza - podkreśliła jedna z parafianek. - Poprzeczka jest podniesiona przez ks. Stasia bardzo wysoko. Na pewno będę starał się kontynuować jego dobroć i szlachetność. Te łzy, które widzę są smutkiem, że przechodzisz na odpoczynek. Ludzie tu obecni zobaczyli w tobie prawdziwego kapłana, tego który zrozumiał gdzie jest jego miejsce - na krzyżu, a nie pod krzyżem - dodał ks. Błażej Dojas.
Wzruszenia nie krył też sam proboszcz.
- Jestem poruszony życzeniami, słowami i znakami wdzięczności. Mogę powiedzieć tylko wszystkim: za wszystko serdeczne Bóg zapłać. Tak jak ksiądz arcybiskup napisał: wracam tam gdzie zacząłem - do seminarium. Myślę, że ci mali i starsi chłopcy, którzy tu przede mną stoją, a wybiorą życie w kapłaństwie mogą być spokojni - przygotuję im w seminarium miejsce - mówił wówczas ks. kanonik Stanisław Matuszczak.
CZYTAJ TAKŻE: Zmarła Elżbieta Szymańska - wieloletnia wychowawczyni i nauczycielka w bojanowskim "rolniku"