Dwukrotnie gospodarze wychodzili na prowadzenie i dwukrotnie przyjezdni doprowadzali do wyrównania w meczu 26. kolejki Red Box klasy okręgowej, gr. 4. Decydujący cios zadali pakosławianie w końcówce meczu. Prawą flanką urwał się obrońcy Bartosz Szwarc i podał do znajdującego się w polu karnym Dominika Lorka. Zawodnik gospodarzy stał na piątym metrze i posłał piłkę obok starającego się interweniować bramkarza. Jak się później okazało, było to ostatnie trafienie w meczu. Gospodarze mogli nawet podwyższyć, ale Filipowi Niedźwiedziowi czy Dominikowi Lorkowi zabrakło zimnej krwi.
- Po 45. minutach było 2:2. Miałem tylko jednego zawodnika na zmianę, a po przerwie zrobiłem trochę roszad w ustawieniu. Porozmawialiśmy w szatni, jak mamy grać, to wypaliło - mówił Adam Waresiak, trener Awdańca. - Powinniśmy wygrać nawet 4:2, bo Filip Niedźwiedź powinien mecz "zamknąć", ale tak się nie stało. Sokół Kaszczor zawsze gra do końca, wiele ekip przegrywało u nich w ostatnich sekundach. Rywale mieli charakter. Dzisiaj jednak jestem zadowolony z naszej gry. Trzeba patrzeć do przodu, budować zespół. Nam problemów nie brakuje, były kartki, kontuzje i zawody strażackie. Wiedzieliśmy jednak, co mieliśmy grać. Młodzi zawodnicy spisali się naprawdę dobrze. Chłopacy realizowali założenia, było dużo spokoju, cierpliwości i myślenia na boisku. To dało punkty - podsumował Adam Waresiak.
Awdaniec zajmuje piętnastą lokatę. Zgromadził 15 punktów. Na cztery kolejki przed końcem sezonu, pakosławianie zachowali matematyczną szansę na utrzymanie w klasie okręgowej. Tracą do poprzedzającej Sparty Miejska Górka cztery punkty, a do trzynastego Rydzyniaka - jedenaście.
Awdaniec - Sokół 3:2 (2:2)
Bramki:
1:0 Kacper Golina (rzut karny, 8')
1:1 Zbigniew Malcher (16')
2:1 Bartosz Szwarc (19')
2:2 Kamil Łosiewicz (28')
3:2 Dominik Lorek (69')
Skład Awdańca: A. Giezek - B. Szwarc, J. Stefan, H. Panek, W. Zimny, D. Szwarc, B. Sordon, K. Golina, W. Cieplik (46' K. Paca), D. Lorek, F. Niedźwiedź