Petro-Lawa Futsal Rawicz podejmowała w hali w Sierakowie KKS Jurand Koziegłowy. Przed szóstą kolejką obie ekipy nie zdobyły jeszcze punktów w drugiej lidze. Po dzisiejszym spotkaniu powody do zadowolenia ma jedynie ekipa z powiatu poznańskiego, którą żywiołowo dopingowali przyjezdni kibice.
Po pierwszej połowie gospodarze przegrywali 1:2. Na samym początku drugiej części miejscowi wyrównali. Niestety, pomiędzy 22 a 23 minutą gry przyjezdni zanotowali trzy trafienia. - Przy bramce na 2:3 popełniłem błąd, szybko chcąc wyjść z piłką. To się zemściło. Po tej bramce nastąpiła chwila dekoncentracji - ubolewał Adrian Kociemba, grający trener Petro-Lawy.
Gospodarze ruszyli do odrabiana strat
Dwa gole zdobyli. Niestety, na wyrównanie zabrakło czasu. Wynik końcowy: 4:5. Trzy bramki dla gospodarzy zdobył Bartosz Kowalski, jedno trafienie dorzucił Adrian Nawrot.
Adrian Kociemba, grający trener Petro-Lawy:
Ten mecz był do wygrania. W pierwszej połowie powinniśmy strzelić ze dwie bramki więcej. Niestety, kontuzja Bartka Frąszczaka pokrzyżowała nam plany. Chcę jednak pochwalić chłopaków. Widać było, że każdy walczył i zależało wszystkim na grze o pełną pulę.