Na jedyne prowadzenie w meczu rawiczanie wyszli przy stanie 4:2. Później goście zacieśnili obronę. Po pierwszej kwarcie przyjezdni prowadzili 11:18. W drugiej odsłonie "poszli za ciosem". Po szesnastu minutach prowadzili już dwunastoma punktami. Dzięki "trójkom" Jana Polowczyka i po chwili Gerarda Świerczyka rawiczanie odrobili część strat. Oba zespoły zeszły do szatni przy stanie 31:38.
Rawia - Enea Basket. Zryw za zryw
Początek trzeciej kwarty należał do gospodarzy. Miejscowi złapali kontakt z rywalami. Tracili do przyjezdnych jedynie dwa punkty (40:42). Niestety dla Rawii, znów poznaniacy odskoczyli na bezpieczny dystans. Po trzydziestu minutach na tablicy widniał rezultat 54:62.Ostatnia kwarta to prawdziwy rollercoaster. Pierwsze minuty ponownie należały do gospodarzy. Po świetnej grze w obronie rawiczanie "doskakują" do rywali na punkt (62:63). Wtedy w szeregach miejscowych następuje chwila chaosu, a strata goniła stratę. Na trzy minuty przed końcem meczu przyjezdni wyszli na jedenastopunktowe prowadzenie (62:73). Od tego momentu następuje dekoncentracja w szeregach gości. Punkt po punkcie odrabiali gospodarze.
Mecz godny starcia lidera z wiceliderem
Na 52 sekundy przed końcową syreną było 70:75. Do akcji ruszyli goście. Starali się ją długo i skrupulatnie rozgrywać. Przechwytem popisał się Filip Zacharski i rzucił za dwa. Rawiczanie tracili już do rywali jedynie 3 punkty. Po chwili Maksymilian Skupin sfaulował zawodnika z Poznania. Oba rzuty osobiste wykorzystał A. Najder.W kolejnej akcji Maksymilian Skupin popisał się rzutem za trzy. Na osiem sekund przed końcem gospodarze tracili dwa punkty. Rawiczanie nadal też wierzyli w zwycięstwo. Szybko starali się sfaulować zawodnika z Poznania. M. Puchalski utrzymał jednak nerwy na wodzy. Oba rzuty osobiste wykorzystał. W ostatniej akcji Gerard Świerczyk rzucał za trzy - bez efektu. Wicelider uległ liderowi III ligi czterema punktami.
Co zadecydowało o zwycięstwie gości?
- Po pierwszej połowie - na pewno głowa. Chłopacy chyba z pięć razy do obręczy nie dorzucili. Na przestrzeni całego meczu sporą rolę odegrały rzuty osobiste. O ile dobrze naliczyłem, nie trafiliśmy dziesięciu z nich, a przegraliśmy czterami punktami - zauważył Adam Staśkowiak, trener Rawii. - Przywykliśmy do gry falami. Sinusoida jest co spotkanie. Chłopacy jednak zostawili dziś na boisku dużo serca. Poznań warunkami fizycznymi nas przewyższał, ale to pierwszy mecz, gdy nie przegraliśmy zbiórki. Te założenia "na desce" wykonaliśmy. Niestety, o końcowym wyniku zadecydowały detale - podsumował.
Enea Basket Junior Poznań prowadzi w rozgrywkach III ligi koszykówki. W ośmiu spotkaniach drużyna ze stolicy Wielkopolski nie zaznała goryczy porażki. Z kolei, Rawia przegrała dwukrotnie. Zanotowała natomiast pięć zwycięstw. Ekipa z Rawicza zajmuje drugą lokatę.
Najbliższy mecz rawiczanie rozegrają 25 listopada. Podejmą u siebie KS Kosz Kompaktowy Pleszew. Początek spotkania o godz. 18.00
Rawia Rawag Rawicz - Enea Basket Junior Poznań 75:79
Kwarty: 11:18, 20:20, 23:24, 21:17
Punkty dla Rawii: M. Skupin - 9, G. Chorzępa - 1, G. Świerczyk - 15, K. Samuła - 14, D. Jastrzębski - 3, M. Matuszewski - 22, J. Pietraszek - 0, F. Zacharski - 2, J. Polowczyk - 9. W składzie byli także: J. Jarmuż, M. Knopisz i J. Nawrocki
Punkty dla Enei: A. Najder - 14, K. Kaczyński - 2, P. Szczęsny - 0, O. Bednarek - 5, K. Długiewicz - 2, I. Mastalerz - 2, M. Puchalski - 14, I. Urban - 25, I. Baganc - 15. W składzie byli także: A. Tomicki i I. Krajewski