W imprezie wzięła udział Anita Włodarczyk. Rawiczanka przystąpiła do swojej koronnej dyscypliny - rzutu młotem. W środowy wieczór (23.08.2023) odbyły się kwalifikacje. Niestety, lekkoatletka nie awansowała do finału mistrzostw świata. Zajęła trzynastą lokatę. Uzyskała rezultat 71.17m. Dwunasta zawodniczka kwalifikacji - Kathrine Koch Jacobsen - uzyskała wynik o 8 centymetrów lepszy. Dunka była ostatnią, która awansowała do dzisiejszego finału. Z Polek najlepiej poradziła sobie Malwina Kopron. Z rezultatem 72.35m awansowała do finału mistrzostw.
- Sama jestem zdziwiona, że jestem taka spokojna - mówiła Anita Włodarczyk do polskich dziennikarzy w Budapeszcie, cytowana przez portal sport.pl. - Już jak weszłam na stadion, to byłam za spokojna. Fajnie, że nie było stresu, ale jakoś ten spokój mnie rozleniwił - dodała.
Jak oceniła swój start?
- Mam 13. miejsce i niech to będzie szczęśliwa "13". Nie będę tego uznawała za pecha. Na pewno nie będę płakała - mówi Włodarczyk. - Po raz pierwszy nie jestem w finale, ale najważniejsze, że wróciłam. Jak weszłam na stadion, to sobie zaśpiewałam piosenkę "I'm happy to be here", to za mną chodziło. Liczyliśmy na więcej, ale sport pokazuje, że i tak bywa (...) To nie był mój dzień - dodała.
Anita Włodarczyk jest trzykrotną mistrzynią olimpijską. Czterokrotnie na jej szyi zawieszono złoty medal mistrzostw świata. Jest także wielokrotną rekordzistką świata, Europy i kraju. Dziesięciokrotnie wywalczyła złoto mistrzostw Polski i - po razie - srebro i brąz.
38-latka chce wziąć udział w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.