reklama

Z piekła do nieba. Gol Sarnowianki na wagę trzech punktów w doliczonym czasie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Z piekła do nieba. Gol Sarnowianki na wagę trzech punktów w doliczonym czasie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
58
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportDo walki o ligowe punkty wrócili piłkarze Red Box klasy okręgowej, gr. 4. Sarnowianka Sarnowa podejmowała MTS Pawłowice. Goście prowadzili już dwoma golami. Koziary odwróciły jednak losy meczu.
reklama

Po pierwszej połowie sobotniego spotkania (10.08.2024 r.) golem prowadziła ekipa z powiatu leszczyńskiego. Przyjezdni podwyższyli tuż po zmianie stron. Przed gospodarzami stało trudne zadanie. Na odrobienie strat pozostało im nieco ponad 40 minut. 

Trener Michał Rejek zdecydował się na zmiany. Najpierw Dawid Kramarczyk zastąpił Jakuba Sieclę. Na murawę wszedł także sam Michał Rejek, który zastąpił Jonasza Wojtyczkę. Rezerwowi dali impuls do lepszej gry w ataku.

Pierwsza bramka dla gospodarzy padła po podaniu Michała Rejka. Gola strzelił Wiktor Kopij. Gospodarze złapali po tym trafieniu wiatr w żagle. Przyjezdni starali się jednak kontratakować. Byli blisko trafienia na 1:3, gdy jeden z gości minął już Piotra Wojtyczkę i skierował piłkę do bramki. Świetnie ustawiony był jednak Kacper Stachowiak. Wybił piłkę zmierzającą do bramki gospodarzy. 

Miejscowi dopięli swego w końcówce starcia. W 80. minucie, po dośrodkowaniu spod linii bocznej Michała Rejka najlepiej w polu karnym ustawił się Paweł Bernadek i z bliska uderzył głową. Było 2:2. Już w doliczonym czasie gry na strzał z dystansu zdecydował się Michał Rejek. Grający trener Sarnowianki huknął jak z armaty z około 25 metrów. Piłka zatrzepotała w siatce. W ekipie gospodarzy zapanowała euforia. Piłkarze podbiegli pod sektor kibiców i wraz z nimi cieszyli się z decydującego gola. Przyjezdni nie dowierzali w to, co się stało.

Po chwili sędzia Julia Sierpowska zakończyła spotkanie. 

- Uważam, że graliśmy świetnie, ale brakowało wykorzystywania sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie - powiedział po meczu Michał Rejek. - Po dziesięciu minutach powinniśmy prowadzić 2:0, ale po chwili już jednak przegrywaliśmy. W szatni się zmotywowaliśmy, ale po zmianie stron utraciliśmy kolejną bramkę. Skrzydła to nam podcięło. Przeprowadziłem zmiany. Wszedł Dawid Kramarczyk i ja. Dawid zagrał świetny mecz. "Wyczyścił" wszystko na pozycji numer sześć, to zadziałało. Bardzo się cieszę z tego, że trzy punkty zostają w Sarnowie - dodał. 

Sarnowianka - MTS 3:2 (0:1)
Bramki:

0:1 Eryk Andrzejak (12')
0:2 Kamil Ziemliński (47')
1:2 Wiktor Kopij (67')
2:2 Paweł Bernadek (80')
3:2 Michał Rejek (93')

Skład Sarnowianki: P. Wojtyczka - P. Skrzypczak, P. Bernadek, A. Pawlak, K. Stachowiak (82' K. Adamczak), J. Siecla (55' D. Kramarczyk), M. Gąsiorowski, W. Kopij, J. Wojtyczka (65' M. Rejek), M. Górniak (80' Sz. Dolata), P. Domagała

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama