Do skrzyżowania przy bojanowskim cmentarzu prowadzą cztery drogi. Kierowcy jadący od Sowin (ul. ks. Pilawskiego) i od Bojanowa (ul. 17 Stycznia) muszą się obowiązkowo tam zatrzymać. Ma to związek ze znakami STOP. Są one także wymalowane na jezdni. Czujność muszą zachować też kierowcy, jadący od strony Tarchalina. Są na drodze z pierwszeństwem przejazdu, jednak - gdy jadą prosto (do Bojanowa) lub skręcają w lewo (do Sowin) - zawsze muszą ustąpić kierowcy z prawej strony (od ul. Chopina).
Dziś do kolizji doprowadził kierowca iveco daily. Stało się to około godz. 10.00. 24-latek jechał od strony Tarchalina - prosto (w ul. 17 Stycznia). Nie ustąpił jednak pierwszeństwa 36-letniemu kierującemu toyotą hilux, znajdującemu się z jego prawej strony.
Na szczęście, nikomu nic się nie stało, a pojazdy sprawnie usunięto ze skrzyżowania. Sprawca został ukarany przez policję mandatem w wysokości 1.500 zł. Po zabezpieczeniu terenu działań, strażacy z Bojanowa usunęli zanieczyszczenia z jezdni. Ich działania trwały pół godziny.
Niemal w tym samym czasie do strażaków wpłynęło kolejne zgłoszenie. Wynikało z niego, że na drodze ekspresowej S5 pali się auto - land rover discovery. Jego kierowca zjechał na MOP Golina Wielka. Do działań zadysponowano strażaków zawodowych oraz ochotników z Bojanowa.
- Alarm okazał się fałszywy - mówi mł. asp. Rafał Spychalski z wydziału d/s operacyjno-szkoleniowych, informatyki i łączności rawickiej komendy PSP. - Podczas wstępnego rozpoznania nie stwierdzono żadnego zagrożenia. Wydobywający się dym spod pokrywy silnika to efekt uszkodzenia turbosprężarki - dodał.
Interwencja trwała niespełna godzinę.