Żużlowcy Unii Leszno - Drużynowi Mistrzowie Polski 2010 spotkali się z kibicami z rejonu powiatu rawickiego, którzy po brzegi wypełnili halę w Zespole Szkół w Konarach. \r\n\r\n
Organizatorem i pomysłodawcą imprezy był miejscowy proboszcz i fan „czarnego sportu” - ksiądz Stanisław Wiatrowski. Na temat przygotowań do najbliższego sezonu, sprzętu oraz atmosfery w klubie po opuszczeniu drużyny przez Leigha Adamsa z kibicami rozmawiali: Janusz Kołodziej i Damian Baliński (najlepsza żużlowa para ubiegłego sezonu) oraz Tobiasz Musielak i jego brat - Sławomir. Zawodnicy „Byków” przez dwie godziny cierpliwie odpowiadali na pytania kibiców. A ci zainteresowani byli m.in. stanem cywilnym zawodników Tobiasza, zieloną herbatą Janusza Kołodzieja oraz godzinami rozgrywanych meczów. - Atmosfera na stadionie w Lesznie jest naprawdę świetna, ale czy nie da się ustalać godziny spotkań tak, aby pasowała większej liczbie kibiców? - pytali. - Jesteśmy ograniczeni kontraktem z Telewizją Polską. To ona ustala „widełki” godzin, do których my jako klub musimy się dostosować. Najwcześniej mecz może się rozpocząć o 16.00 najpóźniej o 19.30. Mamy świadomość, że wielu naszych kibiców ma gospodarstwa, jest rolnikami i godziny meczów nie zawsze im odpowiadają. Dla nich niedziela jest normalnym dniem pracy. Niestety w tej kwestii niewiele możemy zrobić. Gdy nie mieliśmy umowy z TVP mogliśmy decydować sami, teraz to telewizja narzuca klubom, które mecze są pokazywane w telewizji i o której muszą się one odbyć - tłumaczył Ireneusz Igielski, dyrektor zarządzający Unii Leszno. Na zakończenie zawodnicy „Byków” rozdali kibicom klubowe gadżety i autografy.
(kp)
Więcej zdjęć w galerii portalu.
