Od 1 stycznia Komunalny Związek Gmin Regionu Leszczyńskiego nie podniesie opłat za śmieci. Ale jak podkreśla Eugeniusz Karpiński, przewodniczący związku, nie można sztywno przywiązywać się do obowiązujących stawek.
- Wszystko będzie zależeć od nas samych - podkreśla.
Obecne stawki opłat za śmieci obowiązuką od 1 czerwca. Jest to 27 zł od osoby.
Jednocześnie właściciele domów jednorodzinnych, którzy zadeklarowali zagospodarowywać wszystkie odpady biodegradowalne w kompostowniku na terenie swojej nieruchomości, korzystają z ulgi w wysokości 3 zł od mieszkańca (dotyczy to jednak jedynie budynków jednorodzinnych). Czerwcowa podwyżka była drugą w tym roku - poprzednia weszła w życie 1 stycznia.
Czy wraz z nadejściem nowego roku mieszkańcy naszego powiatu mogą spodziewać się kolejnego wzrostu opłat?
Eugeniusz Karpiński uspokaja, że póki co, podwyżka nie jest planowana.
- Wszystko będzie zależeć od nas samych. Jest jeszcze wiele niewiadomych i nie można sztywno przywiązywać się do obowiązujących stawek - zastrzega jednak. - Najistotniejsze jest to, ile mieszkańcy wyprodukują śmieci, bo cena będzie zależeć, od masy odpadów - podkreśla. Z tym, jak twierdzi Eugeniusz Karpiński, jest coraz gorzej.
Według niego, śmieci przybywa z miesiąca na miesiąc.
- Sytuację pogorszyła pandemia koronawirusa i związana z nią społeczna izolacja. Ilość śmieci - w tym z tworzyw sztucznych i odpadów biodegradowalnych - produkowanych przez gospodarstwa domowe - znacznie się zwiększyła. Przebywając więcej czasu w domach, generujemy w nich więcej śmieci. Widzę to sam po sobie i swoich znajomych - mówi szef KZGRL. W jego ocenie, wpływ na to ma także rosnąca skala zakupów przez internet.
- A niestety każda, nawet najmniejsza, rzecz jest mocno opakowana w papiery i folie. Nie zwiększyła się ilość odpadów szklanych, ale właśnie papieru i plastiku mamy całą masę. Dlatego starajmy się ograniczać produkcję opadów, to i ceny utrzymamy na tym samym poziomie - apeluje Karpiński.