Gdy rozpoczynamy remont domu lub mieszkania, koncentrujemy się na tym, jakie materiały wybrać, które zmiany będą najkorzystniejsze oraz jaki osiągniemy ostateczny efekt. Nie powinniśmy jednak zapominać o bezpieczeństwie, niezależnie od tego z jakiego powodu przeprowadzamy remont.
Zaniedbania bowiem mogą mieć niekorzystne reperkusje. Warto dopilnować wszystkiego i zadbać o zdrowie domowników. Niezwykle ważna jest drożność kratek wentylacyjnych, zwłaszcza wtedy gdy używamy piecyka gazowego. Podczas remontu, aby ich nie zachlapać farbą w trakcie malowania, zalepiamy je kartonem papieru, a po skończonym remoncie zapominamy go ściągnąć, ponieważ myślimy o innych pracach porządkowych. Gdy mamy w domu urządzenie spalające gaz, przy tym źle działającą lub niesprawną wentylację, to tak gdybyśmy mieli w domu czyhającego, cichego mordercę. W usprawnieniu wentylacji również nie pomagają superszczelne okna. Te nowe, są doskonałej jakości, zapobiegają stratom ciepła z wnętrza. Jeżeli zapominamy o ich rozszczelnianiu, wybierzmy takie, które posiadają specjalne nawiewniki. Jeśli zadbaliśmy o wszystkie szczegóły, a w dalszym ciągu czujemy, że coś nam umknęło, zdecydujmy się na czujnik gazu lub tlenku węgla (przy kotle gazowym). Za najprostszy detektor zapłacimy już ok. 40 zł. Te bardziej rozbudowane, to wydatek około 200 zł. Przy przeglądzie instalacji grzewczych zawsze korzystajmy z usług wykwalifikowanej osoby, posiadającej wymagane przepisami uprawnienia.
Jednak nie tylko na instalacje powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. Zupełnie inną kwestią jest wyburzenie ściany. Bywa, że gdy decydujemy się na remont, chcemy połączyć pomieszczenia w celu uzyskania większej przestrzeni. Aby w żaden sposób nie zaburzyć konstrukcji budynku, skonsultujmy się z inżynierem budownictwa lub architektem. Nie każdą ścianę możemy wyburzyć. Na pewno nie wolno niszczyć tej nośnej. Jeżeli dokonamy prawidłowych i skrupulatnych obliczeń, możemy taki mur konstrukcyjny zastąpić podciągiem (belką, która będzie miała za zadanie odbierać obciążenia stropu oraz stojących na nim ścian). Konieczne będzie uzyskanie zgody właściciela budynku oraz złożenie wymaganej w urzędzie dokumentacji. Zajmują się tym organy administracji architektoniczno – budowlanej (starosta, wojewoda i Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego). Ponadto nie zawsze sam podciąg wystarczy. Zdarza się, że obciążenia są zbyt duże. Wówczas wymagane jest postawienie stalowych lub żelbetonowych słupów, wspierających konstrukcję belki podciągu. Pamiętajmy również, że planowana w ten sposób szerokość wyburzenia, wynosi maksymalnie 5 metrów. Gdy jednak w ścianie nośnej przebiegają piony instalacyjne, usunięcie jej jest zabronione. W zasadzie bez problemu powinnyśmy natomiast wyburzyć przegrodę, tak zwaną działową. Ale i tutaj musimy trzymać się pewnych zasad. Taka ściana zwykle ma grubość od 6,5 do 12 cm i z reguły nie powinna przenosić żadnych obciążeń, ale aby się o tym upewnić, również skonsultujmy się ze specjalistą. Jeżeli jesteśmy nowymi właścicielami przedwojennego lokalu, wyburzenie takiej przegrody, niestety, nie będzie takie proste. Ścianki działowe łączono wówczas przy pomocy stalowych belek z ceglanym stropem (typu Kleina). Konstrukcja zbudowana w ten sposób stanowi integralną całość, a jej usunięcie, może spowodować wygięcie lub pęknięcie stropu, a nawet zawalenie.
Przy remoncie nie zapominajmy o jeszcze jednej ważnej kwestii. Gdy przeobrażamy przestrzeń, nagle stajemy się wytwórcami odpadów, w dużo większej skali niż zazwyczaj. Na przykład rury azbestowe, eternit czy wykładziny podłogowe lub tapety nie nadają się do ponownego wykorzystania. Przy transporcie oraz utylizacji azbestu obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy. Pozostałości takiego typu muszą być składane do odpowiedniego kontenera, który odbierze firma, która posiada wymagane uprawnienia oraz świadczy usługi zgodnie z ustawami. Są również opady, które można ponownie wykorzystać, na przykład gruz budowlany, armaturę lub szafki. Kontener na gruz możemy zamówić, gdy tylko uznamy, że tego potrzebujemy. Pamiętajmy jednak, że za jego wynajem płacimy za dobę. Gdy gruzu jest niewiele, możemy składować go w workach, tak zwanych big bag i wywieźć je w dogodnym momencie.
Magdalena Korniłowicz