reklama

Kobieta też może być strażakiem. Marta Zajczewska nie boi się trudnych wyzwań

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: ZOSP RP w Rawiczu

Kobieta też może być strażakiem. Marta Zajczewska nie boi się trudnych wyzwań  - Zdjęcie główne

Marta Zajczewska | foto ZOSP RP w Rawiczu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDziś (4.05.2022) święto strażaków. Większość stanowią mężczyźni, ale kobiet też nie brakuje. Druhną jest, m.in. Marta Zajczewska. Bierze czynny udział w akcjach ratunkowych. Pełni także ważną funkcję w miejskogóreckim Zarządzie Miejsko-Gminnym ZOSP RP. Jest jego prezesem.
reklama

Lubi piłkę nożną i żużel. Chętnie jeździ na imprezy off-roadowe, uczy także młodzież w szkole w Miejskiej Górce. Na co dzień pracuje jako urzędniczka, a od sierpnia 2021 roku szefuje miejskogóreckim strażakom.

Marta Zajczewska nie ukrywała, że była zaskoczona wyborem na stanowisko prezesa zarządu miejsko-gminnego Związku OSP RP. Choć, jak mówi, może dlatego, że na co dzień - jako gminna urzędniczka - zajmuje się właśnie sprawami związanymi z bezpieczeństwem i współpracuje z druhami. W kwietniu 2022 roku została także cżłonkiem zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP w Poznaniu.

reklama

Marta Zajczewska. W straży odkąd skończyła 12 lat 

Pochodzi z Ostrobudek. Z OSP w swojej rodzinnej miejscowości jest związana odkąd skończyła 12 lat. Ponadto, drugą kadencję pełni tam funkcję prezesa. Przez pewien czas była też skarbnikiem zarządu oddziału miejsko-gminnego w Pakosławiu.

Mnie jest wszędzie pełno - śmieje się.

Jak mówi, zamiłowanie do działalności społecznej odziedziczyła po rodzicach.

Dla nas to jest po prostu normalne, że robi się coś dla kogoś i nie oczekuje się czegoś w zamian - wyjaśnia rozmówczyni.

Spełnia się w Ochotniczej Straży Pożarnej

Przyznaje, że chciała wstąpić do zawodowej straży, ale przez wadę wzroku nie zrobiła tego. Spełnia się więc w OSP.  Nie jest ochotniczką, która jedynie zajmuje się w OSP formalnościami czy organizacją różnego rodzaju przedsięwzięć. Zakłada strój bojowy i jeździ na akcje. Do dziś pamięta pierwszy wypadek, na którym była. Okazał się śmiertelny. Przyznaje, że trudno przejść obok takich zdarzeń obojętnie, ale trzeba też mieć mocną psychikę i nie rozpamiętywać ich. W przeciwnym razie nie można być strażakiem w dosłownym tego słowa znaczeniu.   

reklama

Na początku nie tylko kolegów druhów dziwił widok kobiety na akcji.

Są działania ratownicze, w których mężczyźni rzeczywiście sprawdzają się lepiej, ale kobiety też mają swoje role w straży, w których wiodą prym - lepiej sprawdzają się w pomocy psychologicznej dla poszkodowanych w wypadkach. - wymienia Marta Zajczewska. 

Chciałaby złamać schemat dotąd panujący, że kobiety nie nadają się do straży, że mężczyźni muszą odwalać za nie ciężką robotę.

Wszystko zależy od kobiety - uważa. - Chcieć to móc, nie ograniczajmy sami siebie - podkreśla druhna. 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama