Mieszkaniec powiatu iławskiego, skorzystał z oferty internetowej, wpłacił zaliczkę na konto sprzedającego i przyjechał do Rawicza po oferowany ciągnik. - Na miejscu okazało się, że pod wskazanym adresem nie ma sprzedawcy ani sprzętu na sprzedaż - zaznacza asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy KPP w Rawiczu. Na jednym z portali internetowych mieszkaniec powiatu iławskiego (województwo warmińsko-mazurskie) znalazł ofertę sprzedaży ciągnika rolniczego ursus C-360. Sprzęt miał kosztować 4.000 złotych. Jak informuje policja, mężczyzna zatelefonował na podany w ogłoszeniu numer. Okazało się, że sprzedający mieszka w Rawiczu. - Zainteresowany kupnem zaproponował, że na drugi dzień przyjedzie pod wskazany adres, aby obejrzeć pojazd. Poprosił oferenta, aby ten „zarezerwował” mu ciągnik, ale sprzedawca chciał w zamian 300-złotową zaliczkę - dodaje policjantka.
Po wpłaceniu zaliczki, mężczyzna przejechał pół Polski, dotarł do Rawicza, ale nie znalazł ani sprzedawcy, ani ciągnika. O zdarzeniu poinformował policję. (kp)