Jak relacjonuje rodzina Zofii Wojtery, wszystko zaczęło się niepozornie. Nikt nie spodziewał się, że w głowie 51-letniej mieszkanki gminy Bojanowo ukryta jest tykająca bomba, która zmieniła życie całej rodziny.
- Historia jak z filmu. Zadzwoniłam do mamy i zrozumiałam tylko, że źle się czuje. Bardzo się wystraszyłam, problemy z mową były przerażające. Gdy przyjechała karetka, mama poczuła się lepiej, jednak pojawiające się zaniki pamięci i nierozpoznawanie najbliższych spowodowały szybkie przewiezienie do szpitala - opisuje Marta, córka chorej 51-latki.
Po usunięciu, guz odrósł
W głowie kobiety wykryto guza. Początkowo wydawało się, że operacja jego wycięcia będzie wystarczająca. Niestety, wynik badania histopatologicznego zmienił wszystko, bo guzek okazał się złośliwym glejakiem.
- Mama przeszła ciężką radioterapię i chemioterapię. Niestety, rezonans kontrolny pokazał, że terapia nie pomogła, a guz odrósł większy… To był dla nas szok, czuliśmy się zrozpaczeni. Mama została skierowana na kolejny zabieg usunięcia guza. Wiemy, że guz odrośnie, a nasz przeciwnik tak po prostu nie zniknie. Jest bardzo słaba, ma problemy z chodzeniem. Stara się uśmiechać i żyć jak gdyby nic się nie działo. Jednak wiemy, jakie to dla niej trudne - zaznaczają bliscy Zofii Wojtery.
"Babciu wytrzymaj!" - apelują wnuki
Szansą dla 51-latki jest terapia nierefundowanym lekiem. Koszty terapii są nieosiągalne dla domowego budżetu, dlatego rodzina postanowiła poprosić o pomoc w zgromadzeniu niezbędnych funduszy.
- Na zdjęciach widzicie mamę, ale także kochającą żonę i wspierającą babcię. Jej wnuki są z nią bardzo zżyte. Nie wyobrażają sobie bez niej życia. Chciałyby spędzać z nią każdą minutę… Są naszą motywacją, by jak najszybciej zebrać środki na leczenie - podkreśla rodzina pani Zofii!
Potrzebna pilna operacja. Pani Zosia słabnie
Jak przekazuje rodzina Zofii Wojtery, w poniedziałek (13 lutego 2023) lekarz z Lublina poinformował, że niezbędna jest pilna operacja.
- Guz jest, odrósł. Jak jej nie wykonają, to mama może mieć problemy z mową, może się to źle skończyć. Mama jest coraz słabsza, nie ma już siły chodzić. Chcemy jak najszybciej uzbierać pieniądze, żeby jej pomóc - mówią córki 51-latki apelując o pomoc.
Operacja miałaby odbyć się w Lublinie. Dokładnego terminu jeszcze nie wyznaczono.
Pieniądze na leczenie można wpłacać za pośrednictwem portalu siepomaga.pl. Wystarczy wejść TUTAJ
Na Facebooku trwają także licytacje na rzecz pani Zosi. Są dostępne TUTAJ