Rywalizacja z udziałem ponad 100 pojazdów rozpoczęła się już wczesnym rankiem.
Na starcie stanęły auta, które trafiły na tor tuż przed wydaniem ostatniego tchnienia w stacjach demontażu pojazdów. Mało tego, wiele z nich tor opuszczało na... widłach traktora. Emocji nie brakowało. Spod opon leciało błoto, piach i resztki trawy. Niejeden kierowca „zaliczył” balot siana.
Ale Wrak Race to nie tylko impreza sportowa, ale również charytatywna. Nad zalewem w Pakosławiu zbierane były środki dla Małgosi Chudej z Osieka, cierpiącej, m.in. na mózgowe porażenie dziecięce i niedowład spastyczny 4-kończynowy.
Na uczestników imprezy, zarówno zawodników, jak i widzów czekało moc atrakcji. Moc wrażeń była nie tylko przy ścigających się wrakach, ale także pysznej grochówce, bigosie, przejazdach Wrak Taxi czy samochodem terenowym.
Podsumowanie tej akcji już wkrótce.