Pod koniec minionego roku na policję zgłosiła się kobieta i poinformowała o tym, że będąc na zakupach w Rawiczu utraciła portfel o wartości 25 zł, w którym znajdowały się dokumenty, karty bankomatowe oraz gotówka w kwocie 6 tys. zł. Opisywała, że najpierw wyciągnęła środki w miejscowym bankomacie, a następnie odwiedziła kilka sklepów w galerii handlowej oraz w centrum miasta. O tym, że nie ma portfela zorientowała się w jednym z punktów na rynku, gdy chciała płacić za wybrane przedmioty. Choć wróciła do wcześniejszych miejsc i sprawdziła też auto, którym przyjechała po zagubionym przedmiocie nie było śladu.
Kradzież w Rawiczu, portfel w Kobylinie
Poinformowała też funkcjonariuszy iż tego samego dnia po południu sam portfel - z dokumentami, ale bez pieniędzy znaleziono na terenie szkoły podstawowej w Kobylinie. Została o tym zawiadomiona telefonicznie, bo personel placówki znalazł w dokumentach adres.W trakcie prowadzonych czynności nie udało się zdjąć śladów daktyloskopijnych z przedmiotu, ale szkoła udostępniła nagranie z kamer monitoringu. Obejrzano też nagrania z prywatnych kamer monitoringu znajdujących się na rawickim rynku. I faktycznie widać na nich, że poszkodowanej w połowie przejścia dla pieszych wypada z torby portfel, który podnosi idący za nią mężczyzna o kuli, z kartką na szyi i chowa go do kieszeni. Z kolei, na kamerach z Kobylina widać było srebrnego vw passsta, którego pasażer w trakcie jazdy wyrzuca czerwony portfel, a ubiór mężczyzny przypomina ten, który miał na sobie mężczyzna z rynku.
Zarabia... żebrząc
Ustalono, że auto jest obecnie wykorzystywane przez 43-letniego Nicolae G. z Rumunii, który wraz z innymi obywatelami tego kraju jeździ po różnych miejscowościach na terenie Wielkopolski i żebrze. Zatrzymano go w charakterze podejrzanego i przesłuchano. Przyznał się, że znalazł portfel i gdy zobaczył, że jest w nim większa gotówka postanowił go nie oddawać, ale zatrzymać dla siebie.
„Żałuję, że tak postąpiłem. Nie wiedzie się najlepiej mojej rodzinie, nadarzyła się okazja to zabrałem te pieniądze, wiedziałem, że źle robię” - wyjaśniał zaznaczając, ze dobrowolnie podda się karze.
Poddał się karze
W efekcie 43-latek stanął przed sądem, gdzie odpowiadał za przywłaszczenie. Wyrok zapadł 22 kwietnia. Oskarżony zjawił się na rozprawie i wnioskował, by orzeczono wobec niego karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i dozór kuratora. Prokuratora i sąd przychylili się do tej propozycji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.