reklama

Samookaleczenia wśród dzieci - problem częstszy niż się nam wydaje

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adobe Stock

Samookaleczenia wśród dzieci - problem częstszy niż się nam wydaje - Zdjęcie główne

foto Adobe Stock

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWielu rodziców i opiekunów skupia się na bieżących kłopotach wychowawczych, zapominając, że ich dziecko może dosięgnąć znacznie bardziej poważny problem, np. samookaleczenia. Okazuje się, że zjawisko to nie należy do rzadkości, zwłaszcza w okresie dojrzewania. Na szczęście można sobie z nim poradzić. Potrzebna jest jednak współpraca ze specjalistami - psychiatrą i psychologiem.
reklama

W powiecie rawickim odnotowywane są przypadki samookaleczeń wśród dzieci i młodzieży. Dochodzi do nich poza szkołą. Niemniej to poważny problem, którego nie można bagatelizować.    

Problem częstszy niż nam się wydaje

Sylwię Sawicką-Zduniak, psycholog, która pracuje w szkole oraz OPS w Dopiewie, zapytaliśmy jak często psychologowie obserwują u dzieci i młodzieży problem samookaleczeń. Bez dłuższego zastanawiania odpowiedziała, że bardzo często. 

- Sporadycznie takie zachowania mają miejsce w szkole, są to naprawdę pojedyncze przypadki. Jeżeli do samookaleczenia dochodzi w szkole to najczęściej w toaletach. Głównie nastolatkowie decydują się na taki krok w czterech ścianach swojego domu, lub pokoju. - wyjaśniła psycholog. 

reklama

Tłumaczy, że najczęściej nacinane są przedramiona, wewnętrzna strona ud oraz ramiona. Wskazuje, że inną formą samookaleczeń jest wyrywanie sobie włosów czy przypalanie np. dłoni nad świeczką czy zapalniczką. 

 - Dużo dzieci zaczyna od cięcia wewnętrznych i zewnętrznych części nadgarstków rąk. Jest jednak spora grupa, która robi to w miejscach bardziej ukrytych, jak wewnętrzna strona ud -    uświadamia. 

Nie radzą sobie z emocjami

Robienie sobie krzywdy nie jest zachowaniem, które mieści się w granicach normy, wskazuje ewidentnie, że coś niepokojącego dzieje sie z dzieckiem.  Sylwia Sawicka-Zduniak tłumaczy, że dzieci najczęściej decydują się na takie zachowanie kiedy nie potrafią poradzić sobie z napięciem i stresem, z trudnymi sytuacjami, występuje u nich jakiś problem ze zrozumieniem, z akceptacją siebie, z byciem akceptowanym przez innych. Zachowania autodestrukcyjne mogą również wynikać z niskiej samooceny, poczucia bycia wykluczonym. Wtedy, kiedy dziecko czuje, że nie ma możliwości wsparcia ze strony bliskich czy rówieśników. 

reklama

- Samookaleczenia pełnią dla dziecka funkcję regulacji napięcia - tłumaczy psycholog.

Wskazuje także na inne zjawisko. Jak mówi, powodem, dla którego niektóre dzieci decydują się na takie zachowanie jest czerpanie z obserwacji zachowań swoich kolegów i koleżanek, które wybrały taką formę radzenia sobie z trudnym czasem dorastania i funkcjonowania w nie do końca zrozumiałym dla nich świecie.

- Po części jest to forma utożsamiania się z grupą. Z drugiej strony, to swego rodzaju podpowiedź jak poradzić sobie kiedy jest ci źle - wyjaśnia Sylwia Sawicka- Zduniak. 

Rodzicu, obserwuj swoje dziecko 

Bez wątpienia rodzice i opiekunowie muszą być uważni i obserwować zmiany w zachowaniu swoich dzieci, bo z każdym problemem jest tak samo - im szybciej go wykryjemy, tym szybciej możemy go naprawić. Sylwia Sawicka-Zduniak wskazuje, że problem z samookaleczaniem może pojawić się już w 2-3 klasie szkoły podstawowej.    

reklama

- Nacinania mogą pojawić się w wieku 9 lat. Wcześniej może to być wyrywanie włosów. Jeśli chodzi o przypalania, to miałam nawet przypadki dzieci uczących się w 2-3 klasie szkoły podstawowej - obrazuje psycholog.

Mniej więcej od 5 klasy podstawówki, zjawisko samookaleczenia nie budzi już zdziwienia u psychologów. 

Aby problem jak najszybciej zauważyć, warto obserwować swoje dziecko, szczególnie zmiany związane z ubiorem i zachowaniem.

- Niechęć do zakładania krótkiego rękawka, do odsłaniania rąk, wychodzenia, np. na basen. Unikania wszelkich sytuacji, gdzie jest eksponowane odsłonięte ciało, ćwiczenia na w-f - wymienia psycholog. 

Dodaje, że przy samookaleczaniu możemy zaobserwować u dziecka obniżony nastrój, pojawia się okres buntu i zmiany zainteresowań. Wskazuje, że do cięcia najczęściej wykorzystywane są nożyki temperówek, więc warto obserwować w jakim stanie są te przemioty. Psycholog tłumaczy, że samookaleczenia są często kojarzone z okresem dojrzewania, poszukiwania własnej tożsamości, problemami natury egzystencjalnej, problemami związanymi z sytuacją rodzinną czy rówieśniczą. 

Samookaleczenia to wołanie o pomoc 

- Samookaleczenia to wołanie o pomoc, sygnalizowanie "z czymś sobie nie radzę, jestem pogubiona, pogubiony, potrzebuję pomocy" - mówi psycholog.

Jeśli saookaleczanie miałoby prowadzić ku samobójstwu to wygląda to trochę inaczej, dochodzą inne objawy. Niemniej nie można tego lekceważyć. 

- Mimo wszystko jest to sygnał. Jeśli nie zostanie odebrany na czas i dziecko zostanie z tym samo, dostaje informację "nie jesteś ważny i radź sobie sam". Wtedy może pójść o krok dalej, wszystko zależy od tego, co się dzieje, czym się kieruje, jaki jest tego powód - tłumaczy. - Dziecko pozostawione bez wsparcia szuka najprostszych rozwiązań. Pojawiają się zachowania ryzykowne, które mogą prowadzić do uzależnień, działań aspołecznych, aż w końcu, w skrajnych przypadkach, do samobójstwa - przekazuje.

Podkreśla jednak bardzo mocno, że nie można sprawy kategoryzować w ten sposób, że samookaleczanie jednoznacznie wskazuje na myśli o samobójstwie. Wskazuje, że może to być forma zwrócenia uwagi na swój problem, kiedy dziecko nie umie poprosić o pomoc dosłownie. 

Możesz pomóc

Każdy problem da się rozwiązać. Kiedy dziecko decyduje się samookaleczać zdecydowanie potrzebna jest pomoc psychologa. Sylwia Sawicka- Zduniak tłumaczy, że bardzo ważna przy tym jest współpraca rodziców. 

- Nie może to się odbywać w taki sposób, że dziecko z problemem zostaje samo oddelegowane na terapię. Terapia musi być systemowa -    zaznacza. 

Podkreśla, że potrzebne jest duże wsparcie. Ze strony psychologicznej dziecko musi otrzymać tzw. plan zastępczy, narzędzia do radzenia sobie w stresie, w podobnych sytuacjach czyli "co ja mogę robić innego zamiast samookaleczenia?". 

- To nie może się odbywać na zasadzie stwierdzenia "nie tnij się", krzyków i kar. Dziecko musi dostać inne narzędzie do regulacji emocji i napięcia, musi dostać wsparcie i zrozumienie - mówi Sylwia Sawicka- Zduniak. 

Psycholog tłumaczy, że jeżeli problem jest bardzo zaawansowany, to jest połączony z innymi zaburzeniami, często przy depresjach i kryzysach tożsamościowych. W takich przypadkach włączane jest nawet leczenie farmakologiczne.

Gdzie w rawickim udać się po pomoc?

W wielu szkołach w powiecie rawickim są zatrudnieni psychologowie, którzy mogą pomóc w takiej sytuacji. W Rawiczu pomocy szukać można również w Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej mieszczącej się przy ul. Grota Roweckiego 9E, tel. (65) 614 18 54. Warto zapamiętać też numer 116 111, który połączy nas z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży. Ponadto, do dyspozycji są jeszcze dwa telefony zaufania, dla dzieci, młodzieży, rodziców oraz nauczycieli - 800 080 222 oraz 800 100 100.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama