Ewa ma 39 lat. Jest członkiem stowarzyszenia osób niepełnosprawnych „Razem Raźniej w Bojanowie”. Od urodzenia ma problemy ze zdrowiem. Gdy była noworodkiem, wykryto u niej niedoczynność tarczycy powodującą poważne zaburzenia neurologiczne i psychoruchowe. Gdy miała kilka lat, okazało się, że cierpi też na chorobę Hirschsprunga, która jest wrodzonym zaburzeniem czynnościowym motoryki przewodu pokarmowego - nwynikającym z braku zwojów nerwowych w jelitach.
W związku ze swoją niepełnosprawnością, jako dziecko, uczęszczała do szkoły specjalnej. Najpierw w Bolesławcu (bo tam się urodziła i spędziła pierwsze lata życia), a następnie jeździła do Warsztatów Terapii Zajęciowej w Rydzynie. Po zakończeniu edukacji została w domu, ale nie narzeka na nudę.
Tysiące elementów
Największą pasją Ewy są puzzle i to nie byle jakie. Najczęściej układa obrazki liczące 1.000 lub 10.000 elementów. Szczególnie upodobała sobie dzikie zwierzęta, sielskie krajobrazy oraz miejsca znane w Polsce i na świecie. Choć układa je od ponad 10 lat - wbrew pozorom - mieszkanie nie jest „zawalone” kartonami z układankami. Wszystkie bowiem są odpowiednio poukładane w kilku szafach. Na stołach widać tylko te, które Ewa ułożyła niedawno, a ściany zdobi tylko kilka gotowych obrazków. Układaniem najczęściej zajmuje się w kuchni. Nie robi tego bezpośrednio na blacie, ale na cienkiej płycie - żeby można było w każdej chwili przenieść je w inne miejsce.
Dla zdrowia
Puzzle to nie tylko sposób na zabicie czasu, ale domowa terapia. Układanie puzzli stymuluje bowiem rozwój mózgu, to znakomity trening pamięci i koncentracji, który dodatkowo pomaga ćwiczyć sprawność manualną dłoni i cierpliwość.
- Najpierw segreguję poszczególne elementy kolorami. Zaczynam od ramki, a później układam. Nie patrzę na obrazek - opisuje Ewa.
Jak mówi, zajęcie to bardzo ją relaksuje, a jednocześnie daje jej ogromną satysfakcję. Docenia to szczególnie teraz, gdy inną aktywność utrudnia pandemia, a dodatkowo także pogoda brzydka. Ciężko zliczyć, ile puzzli ułożyła do tej pory. Póki co, nie porywa się na większą ilość. Układa bowiem tak długo, aż skończy, ale wielogodzinne siedzenie kończy się niestety bólem kręgosłupa.
Wiadomo, co w prezencie
Ewa wyjaśnia, że puzzle produkowane są przez różne firmy, ale ona lubi szczególnie jedną markę, bo jak twierdzi - nie są drogie, ale jakość ich wykonania jest bardzo dobra. - W związku z moim leczeniem, często bywamy we Wrocławiu, gdzie mam ulubiony sklep z puzzlami - opisuje i pokazuje też grube katalogi z układankami dla dorosłych. Puzzle otrzymuje też często w prezencie od przyjaciół, którzy często ją odwiedzają lub utrzymują z nią stały kontakt telefoniczny.
- Szefowa naszego stowarzyszenia - pani Agnieszka Sikora, codziennie wysyła mi wiadomości na koniec dnia, pan Maciej odwiedza nas, jak tylko może, a z Gosią lubimy sobie zadawać różne zagadki - wylicza Ewa
Czeka na plenerowe wycieczki
Wrocław, w którym Ewa często bywa w związku z wizytami u lekarzy, to miasto, które bojanowianka szczególnie lubi. Interesuje ją historia i obiekty Dolnego Śląska. Zna na ich temat mnóstwo ciekawostek, umie dokładnie wyjaśnić, jak i gdzie trafić. Nic dziwnego, że marzy też o puzzlach przedstawiających wrocławski Most Grunwaldzki lub miasta Polski, i oczywiście o tym, by móc wreszcie wybrać się na wycieczkę plenerową w ulubione miejsca.
Będzie wystawa
Miejska Biblioteka Publiczna w Bojanowie, gdy już będzie można - planuje zorganizować wystawę puzzlowych prac Ewy i pokazać zainteresowanych, jak ciekawa jest to pasja. Najpierw jednak będzie trzeba wszystkie odpowiednio skleić i oprawić.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.