Uchwałę o przyznaniu tytułu zmarłemu w tym roku Dariuszowi Sikorze radni podjęli jednogłośnie. Był to właściwie gest symboliczny, bo statuetka już czekała. Wręczono ją kilka minut później rodzinie uhonorowanego, która została zaproszona na czerwcowe obrady. Na sesji obecna była, m.in. Agnieszka Sikora, żona byłego dyrektora szkoły i działacza społecznego, dwaj jego synowie, synowa, wnuczka.
"Spełniał się w roli nauczyciela i dyrektora. Chętnie podejmował dodatkowe inicjatywy"
Zanim jednak przekazano statuetkę rodzinie, burmistrz Maciej Dubiel jeszcze raz przypomniał wszystkim, jak ważną postacią dla społeczności bojanowskiej był Dariusz Sikora.
- Całe swoje życie związał z Bojanowem, był absolwentem Zespołu Szkół Rolniczych, następnie nauczycielem w tej placówce, a także przez wiele lat jej dyrektorem. W latach 1987-1989 pracował jako instruktor sportu w Zarządzie Wojewódzkim Szkolnego Związku Sportowego, a od 1987 do 1994 był trenerem koszykówki w klubie MKS "Tęcza" Leszno wychowując medalistyki mistrzostw Polski. Od 1991 roku był nauczycielem wychowania fizycznego w ZSR, w 2001 roku został wicedyrektorem tej szkoły, a od 2006 piastował stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Przyrodniczo-Technicznych w Bojanowie. W latach 2010 - 2014 był wiceprzewodniczącym rady miejskiej w Bojanowie, a od 2017 roku pełnił obowiązki dyrektora Szkoły Podstawowej w Gościejewicach. Przez wiele lat był też wiceprzewodniczącym Towarzystwa Koleżeńskiego Bojanowiaków aktywnie działając na rzecz tej organizacji. Był członkiem stowarzyszenia "Razem Raźniej" oraz członkiem zarządu TS "Ruch" Bojanowo - przypominał burmistrz.
Zaznaczał, że mieszkańcy zapamiętają Dariusza Sikorę jako społecznika, a także jako dyrektora dbającego o rozwój szkół, którymi zarządzał, zawsze zaangażowanego i otwartego na potrzeby uczniów.
- Chętnie podejmował dodatkowe zadania i inicjatywy prowadzące do wysokich wyników uczniów, spełniał się w roli nauczyciela i dyrektora szkoły. Najważniejsza była jednak dla niego rodzina - żona, trzech synów i wnuki - mówił Maciej Dubiel.
Prywatnie Dariusz Sikora był kibicem koszykówki, żużla i piłki nożnej, fanem gry w boule i tenisa.
Wzruszajacy moment na sesji
Burmistrz Maciej Dubiel i przewodniczący rady miejskiej Jan Moryson wręczyli statuetkę na ręce żony Dariusza Sikory - Agnieszki. Był to moment wzruszający nie tylko dla najbliższych uhonorowanego, ale także dla radnych i kierowników jednostek organizacyjnych, którzy przez lata z nim współpracowali.
- Dziękuję bardzo, szkoda tylko, że go tutaj z nami nie ma - powiedziała krótko Agnieszka Sikora, a głos w imieniu rodziny zabrał najstarszy syn Dariusza Sikory - Tomasz.
"Tata na pewno ucieszyłby się z tej statuetki"
- Na pogrzeb taty miałem przygotowane przemówienie, dzisiaj stwierdziłem, że nie napiszę nic i powiem to, co czuję. Jak tata uczestniczył w uroczystościach szkolnych, czy gminnych, to też nie miał przygotowanych przemówień. Po prostu "szedł na żywioł". Ale nie mówcie tego nikomu, zostawcie to dla siebie - zaznaczył wspominając ojca Tomasz Sikora.
- Tata na pewno ucieszyłby się z tej statuetki. Całe życie oddał gminie i temu miastu i robił to bezinteresownie. Nigdy nie słyszałem, żeby chciał coś w zamian. Zawsze się liczyła gmina, mieszkańcy, a przede wszystkim dzieci w szkole. Dla nich organizował liczne konkursy, turnieje i poświęcał na to swój czas prywatny, a czasami brał nas do pomocy. Nie było takiej rzeczy, której nie mógł załatwić, czy zrobić. Tata miał taką półkę ze statuetkami i podziękowaniami. Na pewno to podziękowanie byłoby postawione na środku. Byłby z tego dumny. Mam nadzieję, że tata pozostanie w pamięci mieszkańców na długo i co jakiś czas będziemy go wspominać - podkreślał Tomasz Sikora dziękując w imieniu rodziny za docenienie Dariusza Sikory.