Ochotnicza Straż Pożarna w Golince nie ma nowoczesnego sprzętu i nie jeździ do akcji, posiada jednak coś, czego nie mają inni: nietypowe pojazdy, jedyne tego rodzaju w powiecie rawickim. OSP dysponuje m.in. zabytkową sikawką konną z 1894 roku, która jest jej chlubą.
ZOBACZ FILM - TUTAJ
Od niedawna może pochwalić się drugim nietuzinkowym pojazdem, także o walorach historycznych. To auto strażackie z 1967 roku. Po co im ono i jaka jest historia samochodu?
Podjęli się renowacji zabytkowego samochodu z 1967 roku
Czyj to był pomysł, by zająć się renowacją zabytkowego wozu strażackiego? Jak opowiadają ochotnicy - inicjatywa była wspólna i padła na jednym z zebrań sprawozdawczych.
- Dowiedzieliśmy się, że od prawie 19 lat auto stoi w Gościejewicach i nikt nie ma na niego pomysłu, więc pewnie zostanie zezłomowane. Żal nam się zrobiło. Nie mogliśmy do tego dopuścić i szybko porozumieliśmy się z tamtejszą jednostką w sprawie przejęcia samochodu - opowiadają.
Strażacy, w tym także sołtys wsi Ryszard Serwatka, uznali, że warto podjąć się misji ratunkowej, bo auto jest przecież częścią lokalnej historii.
- W bojanowskiej parafii proboszczem niegdyś był ksiądz Zygmunt Pilawski - bardzo zasłużona postać dla historii Bojanowa, a jego brat bliźniak Władysław Pilawski pełnił wówczas ważną funkcję w komendzie głównej straży pożarnej i on właśnie załatwił ten wóz strażacki do Bojanowa. W 1984 roku przeszedł do OSP Sowiny i tam służył do 2003 roku. Później został wycofany, wyrejestrowany i miał trafić na złom. Ówczesne władze straży i gminy stwierdziły jednak, że szkoda, a że miejsce jest w remizie w Gościejewicach, to tam go zaparkowano - opisuje Jarosław Bartkowiak, bojanowski radny, ale przede wszystkim pasjonat motoryzacji i sympatyk OSP Golinka.
Jak mówi, jakiś remont auta planowano, ale nigdy do niego nie doszło. W końcu samochód z garażu wyjechał "pod chmurkę". Teraz dzięki ochotnikom z Golinki zyskuje nowe życie. Panowie uznali, że skoro mają już jeden zabytek, to mogą mieć też drugi. Wóz trafił pod ich skrzydła w marcu tego roku.
Naprawiony, zarejestrowany i po przeglądzie technicznym. Będzie dumą jednostki
Strażacy ochotnicy z dużym wsparciem Jarosława Bartkowiaka samodzielnie i z własnych funduszy wykonali remont pojazdu. Znaleźli i kupili niezbędne, oryginalne części i dziś auto nie tylko prezentuje się dużo lepiej, ale przede wszystkim jeździ. Zostało także od nowa zarejestrowane - jako pojazd zabytkowy, bo w 95% składa się z zabytkowych części i przeszło przegląd techniczny.
- Doprowadziliśmy go do stanu używalności. Wymieniliśmy m.in. gaźnik, pompę paliwa, głowicę i inne części. Auto zostało zarejestrowane w piątek 6 czerwca, a już kolejnego dnia pochwaliliśmy się nim na zawodach w Kawczu - informują strażacy.
Zdradzają, że pracy zostało jeszcze sporo, by wóz wyglądał naprawdę dobrze. Chcą by stał się atrakcją na strażackich wydarzeniach. I są z niego dumni, bo jest to jedyny tego typu zabytkowy pojazd w powiecie rawickim.