Alojzy Kistowski urodził się 1 czerwca 1929 roku w Rawiczu, był jednym z czworga dzieci Franciszki i Michała. Matka ukończyła Liceum Pedagogiczne, ojciec był kolejarzem.
W czasie II wojny światowej, we wrześniu 1939 roku, gdy toczyły się jeszcze walki nad Bzurą, pod lufami niemieckich karabinów musiał prowadzić pociągi niemieckie do Kutna. Nigdy nie wiedział, czy wróci do Rawicza. W czasie okupacji rodzinę Kistowskich wielokrotnie nachodzili Niemcy i chcieli zmusić Michała Kistowskiego do podpisania Volkslisty, gdyż jego ojciec (również Michał) wyjechał na początku XX wieku za chlebem do Westfalii (Bochum) i tam pracował w kopalni. Działał takze w Towarzystwie „Sokół”, które krzewiło nie tylko postawy patriotyczno-narodowe, ale także dbało o podnoszenie kultury fizycznej przez Polaków. Ojciec Alojzego zawsze stanowczo odmawiał Volkslisty. Zapadło postanowienie, by wysiedlić rodzinę Kistowskich w głąb Rzeszy. Niemcom, którzy przyszli oglądać dom, nie spodobała się nieruchomość, budynek pochodził z 1814 roku. Był z muru pruskiego, ale wewnątrz miał pięknie rzeźbione belki podsufitowe. Ta decyzja uratowała rodzinę Kistowskich. Wszyscy, którzy zostali z Rawicza wywiezieni w głąb Rzeszy, byli wykorzystywani do kopania okopów lub innych robót fizycznych i tego nie przeżyli.
Cały czas, przez okres II wojny, w kuchni domu Kistowskich wisiał portret Matki Boskiej Częstochowskiej, wycięty z Kalendarza Rolniczego, naklejony na piękne wydanie okolicznościowe na kartonie polskiego orła (w kolorze srebrnym) ze zdjęciem Józefa Piłsudskiego, na XX-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę (ten orzeł był naklejony na odwrocie Matki Boskiej).
Od najmłodszych lat Alojzy Kistowski chłonął patriotyczną atmosferę w rodzinie, sam aktywnie działał w harcerstwie. Chodził do szkół w Rawiczu, wyuczył się na elektryka. 20 września 1948 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Oskarżono go o przynależność do organizacji młodzieżowej „Krwawa Ręka-Czarny Mściciel” i nielegalne posiadanie broni. Śledztwo zakończono po dwóch miesiącach i Alojzy Kistowski został skazany łącznie na siedem lat wiezienia. Na mocy amnestii i skargi rewizyjnej, został zwolniony 26 kwietnia 1949 roku.
W marcu 1955 roku ożenił się i zaraz po ślubie wraz z żoną Krystyną wyjechał na Górny Śląsk. Pracował w Katowickim Przedsiębiorstwie Montażu Urządzeń Górniczych. Była to firma, która wykonywała wszystkie prace elektryczne w kopalniach na terenie Górnego Śląska. W grudniu 1980/1981 został oddelegowany jako członek drużyny ratownictwa górniczego do prac po wybuchu ropy naftowej, która zapaliła się w Karlinie.
Działalność Alojzego Kistowskiego w ZHP związana była gównie z Górnym Śląskiem, ale nigdy nie zerwał więzi z rawickimi harcerzami. Całe życie fotografował, a potem filmował. Harcerstwo i fotografowanie to były jego główne pasje. Pierwsze dwa aparaty, schowane za deską pod schodami, zostały skonfiskowane przez UB podczas jego aresztowania i nigdy nie wróciły do właściciela. Potem kontynuował swoją pasję z innym, sukcesywnie unowocześnianym sprzętem. Alojzy Kistowski zmarł w Katowicach 29 stycznia 2016 roku. (WJ)