Jak zaznaczają członkowie chóru, występy są dla nich przyjemnością i odskocznią od życia codziennego.
- Nie trzeba mieć wysokich kwalifikacji. Nie trzeba być zawodowym muzykiem, nie trzeba nawet umieć czytać nut. Wystarczy mieć trochę słuchu muzycznego i chęci - mówi Tomasz Garbaliński.
- Spotkanie chóru wcale nie polega na tym, że tylko śpiewamy. Atmosfera jest bardzo fajna, więc namawiam wszystkich, żeby się do nas zapisali - zachęca Violetta Zawieja, jedna z chórzystek. - Dla nas próby chóru to niesamowite odprężenie po codziennej pracy. Śpiewamy nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że chcemy.
Więcej o rawickim chórze nauczycieli w najbliższym wydaniu "Życia Rawicza"