Wydarzenia związane z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy rozpoczeły się w Bojanowie w sobotę, 27 stycznia. W tym dniu dziesięć drużyn zagrało w turnieju w siatkówkę. Co przygotowano na niedzielę?
Dla WOŚP w Bojanowie maszerowali, biegali i grali w planszówki
Rankiem w trasę po okolicznych miejscowościach wyruszły orkiestrobusy, czyli auta strażackie wyposażone w skarbonki. Dzięki temu każdy, kto chciał wspomóc WOŚP nie musiał specjalnie w tym celu udawać się do Bojanowa.Aktywnie dzień zaczęli także ci mieszkańcy, którzy zdecydowali się na udział w orkiestrowym biegu lub spacerze z kijami. Z kolei, w Miejskiej Bibliotece Publicznej można było przez kilka godzin grać w planszówki.
Najsłynniejszy bojanowski fiat i Kiler w akcji
Za dowolny datek do puszki można było korzystać z przejażdżki po mieście najsłynniejszym fiatem 125 p w gminie - należącym do Romana Piotrowskiego. Okazało się jednak, że to nie kierowca kultowego pojazdu był skutecznym wolontariuszem, ale Kiler - jego pies. Wystarczył krótki spacer z przepięknym owczarkiem i puszka szybko się zapełniła.
Sala za mała dla Animy
Przez wiele godzin tętniła życiem także sala kinowo-widowiskowa gminnego centrum kultury. Najpierw na scenie zaprezentowały się miejscowe przedszkolaki, a następnie energetyczne cheerleaderki Speed Stars z sąsiedniej Rydzyny. Był też dowcipny iluzjonista Piotr Malanowski, który do udziału w swoich sztuczkach zaprosił publiczność.Sala okazała się jednak za mała na występy poszczególnych grup tanecznych Anima. Sami tancerze, prezentujący się w różnych układach, ledwo zmieścili się na scenie, a i widowinia była przepełniona. Gromkimi brawami nagrodzono zarówno najmniejsze, urocze tancerki, jak i widowiskowy pokaz breakdance, czy inne żywiołowe występy.
Na deser przed publicznością zaprezentował się rawicki zespół Inscydent.
Brawa dla wolontariuszy
Gdy publiczność bawiła się przy występach artystycznych, do sztabu spływały orkiestrowe puszki i trwało zliczanie wszytkich wpłat.Na ulicach miasta kwestowało w tym roku 49 wolontariuszy. Niektórzy bardzo się postarali, bo puszki mieściły w sobie duże sumy pieniędzy. W tym roku po raz pierwszy można było także dokonywać płatności elektronicznych, ponieważ sztab dysponował przenośnym terminalem.
Wszystkie licytacje, oprócz tej obejmującej srebrne serduszko zlicytowane podczas turnieju, odbywały się w internecie i cieszyły się dużym zainteresowaniem.
- Za przejażdzkę zaprzęgiem konnym dla ośmiu osób wraz z ogniskiem, ufunduowaną przez Bartka Klupsia z Goliny Wielkiej, zapłacono 5 tys. zł. Spore kwoty zaoferowano także za różne vouchery kosmetyczne. Jak zawsze u nas - duże wzięcie miało wszelkiego rodzaju jedzenie - ciasta, krokiety, chleby, bułki, różne przekąski, a także drobny sprzęt AGD i narzędzia - wylicza Daria Głuszek, szefowa bojanowskiego sztabu WOŚP.
W minionym roku uzbierano 63 tys. zł. Już wiadomo, że w tym roku będzie rekord, ale liczenie wciąż trwa.
[AKTUALIZACJA]
Bojanowski sztab zebrał prawie 87 tys. zł.
- Bojanowo! Jesteście wspaniali! Nie sposób znaleźć słowa, żeby opisać tegoroczny wynik! Ogrom pracy wolontariuszy, firm, sponsorów, członków sztabu i przede wszystkim Wasze dobre i hojne serca! Gramy do końca świata i o jeden dzień dłużej! - zaznacza Daria Głuszek.