reklama

Żmigród to idealne miejsce na weekendowy wypad

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z regionuJeśli szukacie pomysłu na spędzenie weekendowego popołudnia, warto wziąć pod uwagę wypad do Żmigrodu. Z centrum Rawicza to tylko 15 minut jazdy samochodem. Kiedy już w Żmigrodzie będziecie, na atrakcje zespołu pałacowo-parkowego warto spojrzeć przez pryzmat związanej z nim historii.

Zespół pałacowo-parkowy w Żmigrodzie idealny na weekendową wycieczkę

Dlaczego warto odwiedzić naszych sąsiadów zza miedzy? Przede wszystkim ze względu na zespół pałacowo-parkowy w Żmigrodzie, w którym - zwłaszcza wiosną i latem - można bardzo przyjemnie spędzić kilka godzin. W pięciohektarowym parku znajdziemy średniowieczną basztę, ruiny pałacu z kawiarnią i restauracją, dobrze utrzymane alejki spacerowe, plac zabaw oraz stawy, po których można pływać kajakami. 

Rewitalizacja całego kompleksu rozpoczęła się w 2004 roku. Kosztowała około 10 milionów złotych, ale efekt przez wielu oceniany jest jako jedno z najlepszych tego typu przedsięwzięć w kraju. Pokazują to zresztą rzesze turystów, którzy w sezonie chętnie korzystają z uroków żmigrodzkiego parku. Podczas gdy dzieci szaleją na placu zabaw i podziwiają fontannę na jednym ze stawów, dorosłych zachwycają okazałe ruiny pałacu i średniowieczna baszta, dające wyobrażenie o okazałości żmigrodzkiej siedziby rodu von Hatzfeld.

Wyzwoliciel Krakowa i pierwszy Hatzfeld na Żmigrodzie 

Warto, odwiedzając ciekawe miejsca, znać ich historię. W przypadku Żmigrodu, podróż do przeszłości może być równie fascynująca, jak zwiedzanie odrestaurowanego kompleksu pałacowo-parkowego. Pierwszym właścicielem tych ziem, wywodzącym się z rodu von  Hatzfeld był Melchior. W 1641 roku otrzymał on Żmigród od cesarza Ferdynanda III Habsburga w uznaniu zasług na polach bitewnych. Co ciekawe, Melchior był katolikiem i po przejęciu Trachenbergu (ówczesna nazwa Żmigrodu), zaczął krzewić w swych włościach wiarę rzymską. Zgodnie z ówczesnymi standardami, czynił to raczej za pomocą argumentu siły.

Melchior von Hatzfeld w historii Polski zapisał się jeszcze jednym czynem - w czasie potopu szwedzkiego, w czerwcu 1657 roku przybył z odsieczą oblężonemu Krakowowi, dzięki czemu miasto zostało wyzwolone. Rok później pan na Żmigrodzie umiera bezpotomnie, pozostawiając te posiadłości swemu bratu. Jeden z kolejnych posiadaczy śląskich dóbr Hatzfeldów - Franz - zasłynął ze sporu sądowego z hr. Janem Kazimierzem Sapiechą o dobra rawickie. 

- Hrabia nie wahał się nawet przed uwięzieniem nadleśniczego w obliczu czego Franz von Hatzfeld wystosował skargę do sądu cesarskiego, który rozstrzygnął spór na korzyść niemieckiego arystokraty - czytamy w artykule Damiana Domżalskiego "Zarys dziejów dolnośląskiej linii rodu von Hatzfeld".

Dyplomata, prawnik, gospodarz, czyli sławni właściciele pałacu w Żmigrodzie z rodu von Hatzfeld 

Dramatycznych chwil w historii Żmigrodu i jego posiadaczy zresztą nie brakowało. 2 lipca 1757 roku kolejny z Hatzfeldów - Franz Filip Adrian - zostaje porwany przez wojska rosyjskie (trwała wówczas wojna siedmioletnia) i osadzony w twierdzy w Toruniu. Opuścił ją dwa lata później po wpłaceniu okupu. Jednak tym, który - jako drugi po Melchiorze - zapisał się na kartach historii powszechnej, był urodzony w 1756 roku Franciszek Ludwik Clemens von Hatzfeld. 

Dyplomata i przede wszystkim świetny wojskowy był zaangażowany w pomoc francuskiej arystokracji uciekającej przed rewolucją, a także w wojny z Napoleonem. Żmigród objął w posiadanie 1802 roku. Kilkanaście lat później - latem 1813 roku - w żmigrodzkim pałacu spotkali się przedstawiciele państw walczących przeciwko cesarzowi Francuzów. Zjechał tu rosyjski car Aleksander I, królowie Prus i Szwecji, a także przedstawiciele Austrii oraz Anglii. Podejmowała ich żona von Hatzfelda, Karolina. Franciszek Ludwik był chory. Zmarł w 1827 roku. 

Przedostatni z Hatzfeldów na Żmigrodzie - Hermann II - okazał się nie tylko wykształconym człowiekiem (studiował prawo), ale również dobrym gospodarzem. Spłacił zadłużenie majątku, wyremontował pałac, doprowadził do uregulowania rzeki Baryczy oraz budowy kolejki Żmigród - Prusice. Jego następca i jednocześnie ostatni von Hatzfeld na Żmigrodzie - Hermann III - w 1944 roku w wagonie kolejowym wywiózł do Niemiec najcenniejsze zbiory żmigrodzkiego pałacu. 20 stycznia 1945 roku na zawsze opuścił swoje dolnośląskie dobra.

Przyszła Armia Czerwona...

Co stało się z pałacem w Żmigrodzie po II wojnie światowej? Rezydencja zbudowana w 1655 roku, w miejscu znajdującego się tu wcześniej zamku, oparła się wielu najazdom i oblężeniom. Kolejni właściciele rozbudowywali ją i upiększali, aż przyszedł rok 1945 i Armia Czerwona. Pałac został sapalony przez radzickich żołnierzy. Najbardziej okazałe południowo-zachodnie skrzydło, rozebrano w 1973 roku. Dziś o świetności dawnej siedziby rodu von Hatzfeld świadczą fotogramy, które można oglądać zwiedzając ruiny pałacu.

Źródła:  Damian Domżalski "Zarys dziejów dolnośląskiej linii rodu von Hatzfeld", Hannibal Smoke "Niewidzialny Dolny Śląsk".     

  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy