To proste - „Bierze się na ćwiercień (małdr.) zboża około 1 simmer popiołu drzewianego i 4 funty soli kuchennéj”. Popiół i sól trzeba przegotować, tworząc w ten sposób ług, którym polewa się zboże i miesza „szuflą drzewnianą”. Co to „simmer” trudno powiedzieć, w żadnym słowniku tego słowa nie ma. Małdr (z niem. Malter) to staropolska miara objętości ciał sypkich, 1 małdr = ok. 212 l.
„Tak przyprawione zboże na zajutrz już cokolwiek napęczniałe i kielki wypuszczające się okaże” - czytamy. Co ważne, jak twierdzi autor artykułu „ Po takim obejściu się z zbożem nie pokaże nawet i ptastwo żądnéj chęci z wysiewu się pożywić”.
Jeśli po wysiewie „zboża by zbywać miało” trzeba je spłukać i wysuszyć, „a po wywieniu pośle się na wiatrak”. Podobno nie straci nic „ze swej dobroci”.
Korzyści z takiego przyprawienia zboża „są najgłówniejsze te, że mniej wysiewu się zpotrzebuje, później siać można i robactwo zboże nie tak łatwo pożre”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.