reklama

Religijne i umysłowe kształcenie dzieci nadwerężąjacemu złemu stanowczo zapobiedź

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pxhere.com

Religijne i umysłowe kształcenie dzieci nadwerężąjacemu złemu stanowczo zapobiedź - Zdjęcie główne

foto pxhere.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaRawicko-Krobski Dziennik Powiatowy z 9 czerwca 1858 r. zamieścił „Rozporządzenie policyjne”, regulujące wykorzystanie dzieci do pracy kosztem nauki w szkole, szczególnie na wsi podczas prac „rólniczych” i do pasienia bydła. Jest to o tyle ciekawe, gdyż pokutuje przekonanie, że obowiązek szkolny w czasie zaborów nie istniał, a dzieci, szczególnie wiejskie, miały utrudniony dostęp do oświaty. Jest to tylko częściowo prawdą.
reklama

W Prusach i Austrii istniał obowiązek szkolny, ale w Rosji już nie. Najbardziej o powszechność nauczania dbano na ziemiach włączonych do Prus, gdzie na przełomie XIX i XX wieku do szkół uczęszczało niemal 100% dzieci. Nieco gorzej było w zaborze austriackim, gdzie edukację podjęło około 85% najmłodszych. W XIX wieku przymus szkolny został wprowadzony na stałe do większości systemów prawnych (1819 r. - Prusy, 1869 r. - Austria)

W przytoczonym rozporządzeniu bardzo dokładnie omówiono, kiedy i na jakich warunkach dzieci mogą opuścić dzień nauki w szkole.

Przede wszystkim wymagane było, by „kartka pozwolenia przez inspektora szkolnego udzielona wyraźnie na to pozwala”. „Pozwolenie” obwarowane było ścisłymi wytycznymi: dziecko musiało skończyć dziesiąty rok życia, uczęszczać regularnie do „szkoły zimowej”, „nabyło też już dostateczney w nauce wprawy”, a także musiało złożyć specjalne zaświadczenie od „komisarza policyjnego okręgowego lub burmistrza”, że rodzice są ubodzy i pomoc dziecka jest konieczna.

To nie wszystko, bowiem „W taką kartkę opatrzone dzieci powinny wtedy wszakże w każdym razie uczęszczać regularnie, do tak zwanéj szkoły dla pastuszków miejsca swego zamieszkania lub pobytu, odbywającéj się zwykle codzień przez dwie godziny”.

Za nieprzestrzeganie tego rozporządzenia groziły kary pieniężne, które płacić musieli „robotodawcy” i rodzice dzieci. Oscylowały w granicach od 10 srebrnych groszy do jednego talara* za każdy opuszczony dzień nauki. Były to dość znaczące sumy, nawet dwukrotnie większe niż dzienne zarobki najemnych robotników w czasie żniw.

W rozporządzeniu czytamy również, że w czasie nasilenia prac rolnych (żniwa i okres jesienny), „zostawiamy inspektorom szkólnym, po poprzednim doniesieniu do inspektora szkólnego powiatowego, tak wyznaczać wakacye, żeby dzieci do owych robót wolny miały czas, a szkoła żadnéj nie ponosiła szkody”.

O strajku szkolnym dzieci we Wrześni w 1901 r., można przeczytać TUTAJ

*1 talar = 30 srebrnych groszy = 360 miedzianych fenigów = 8 zł. W latach 1841 -1850 w regionie poznańskim i szczecińskim duży bochenek chleba kosztował 3 gr sr., beczka piwa 3 talary, kwarta mleka (ok. 1,125 litra lub 0,9422 litra) - 1-2,5 gr sr. Zarobki dzienne w Wielkopolsce w groszach srebrnych kształtowały się następująco: najemnik w okresie żniw z wyżywieniem całodziennym 9 -15, dziewka folwarczna dziennie 1 - 2, najemnik w porze zimowej z wyżywieniem 2,5, robotnik leśny 5, chałupnik za pracę najemną 10 -12.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama