Kazimierz Chudy urodził się w Pakosławiu, w rodzinie robotniczej, 27 lutego 1946 roku - jako jeden z pięciu synów. W 1964 roku zdawał maturę w Liceum Ogólnokształcącym w Rawiczu. W dorosłym życiu, prywatnie Kazimierz Chudy był mężem, ojcem oraz dziadkiem.
Zanim Kazimierz Chudy stanął na czele gminy
W tym samym, 1964 roku podjął pracę w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Rawiczu jako starszy inspektor. W 1972 roku objął stanowisko sekretarza Biura Urzędu w Urzędzie Gminy Pakosław. W swojej karierze zawodowej zajmował różne stanowiska, m.in. dyrektora Banku Spółdzielczego w Pakosławiu, a następnie zastępcy dyrektora Banku Spółdzielczego w Miejskiej Górce. W 1974 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na Wydziale Prawa i Administracji. Ukończył je w 1978 roku, uzyskując tytuł specjalisty z zakresu administracji. Po obronie tytułu objął stanowisko starszego inspektora ekonomicznego Oddziału Wojewódzkiego Banku Gospodarki Żywnościowej w Lesznie. Zajmował je do sierpnia 1980 roku. Przez kolejne miesiące był dyrektorem Banku Spółdzielczego w Kobylinie, aby w latach 1981-1982 przenieść się na stanowisko sekretarza Miejsko-Gminnego Komitetu ZSL w Jutrosinie.
Przywrócił gminę Pakosław na mapę Polski
Gmina Pakosław w 1976 roku została przyłączona administracyjnie do Gminy Miejska Górka. Wśród mieszkańców pojawiła się chęć ponownego usamodzielnienia gminy. Jednym z takich mieszkańców był Kazimierz Chudy. Rozpoczęły się zatem starania o ponowne pojawienie się Gminy Pakosław na mapach Polski. We wrześniu 1982 roku wojewoda leszczyński mianował go pełnomocnikiem ds. Organizacji Urzędu Gminy w Pakosławiu, co znaczyło tyle, że był odpowiedzialny za reaktywację gminy. Oficjalnie Gmina Pakosław odłączyła sie od Miejskiej Górki 1 października 1982 roku. Wtedy też Kazimierz Chudy został naczelnikiem gminy. Pełnił tę funkcję do 1990 roku. Wtedy odbyły sie pierwsze wybory samorządowe, w których został wybrany na stanowisko wójta Gminy Pakosław. Pełnił ten urząd do października 2018 roku. Jednocześnie w latach 1999-2002 pełnił funkcję radnego Rady Powiatu Rawickiego. Od 30 maja 2022 roku pełnił funkcję radnego Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. Zastąpił zmarłą koleżankę Joannę Król-Trąbkę.
Poza urzędem
W czasach szkolnych związany był ZHP. Od 1975 roku był członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej. Przez pięć lat (1972-1977) kierował Kołem PTTK w Pakosławiu. Był współredaktorem lokalnej gazety - „ Pakosław i Okolice”. Jako włodarz gminy nawiązał współpracę z francuską gminą Moult. W pamięci ludzi zapadnie jako pasjonat historii swojej "małej ojczyzny". Był współautorem książki „Pakosław. Wędrówka przez siedem wieków”, a także autorem opracowań opisujących dzieje gminy Pakosław wydanych z okazji jej 25-lecia oraz „XX lat samorządu terytorialnego. Gmina Pakosław”.
Wielokrotnie odznaczony
Dorobek Kazimierza Chudego to także wiele gestów, doceniających jego osobę i działania. Za osiągnięcia w pracy samorządowej w 1979 roku został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi, w 1984 roku Srebrnym Krzyżem Zasługi, w latach 1993 oraz 2001 Złotym Krzyżem Zasługi. W 1982 roku przyznano mu Złoty Medal „Za zasługi dla pożarnictwa”, w 1984 roku Złotą Odznakę „Zasłużony działacz LOK”, w tym samym roku otrzymał również Medal 40 Lecia PL, w 1993 roku Odznakę Honorową „Za zasługi dla oświaty”, w 1995 roku Złoty Medal „Za zasługi dla LOK” oraz w tym samym roku Srebrną Odznakę „Za zasługi dla ochrony środowiska i gospodarki wodnej”.
Doceniony przez następcę
Jak przekazał obecny wójt Pakosławia, Piotr Skrzypek, nie od dzisiaj było wiadomo, że wójt senior jest ciężko chory, choć wszyscy mieli nadzieję, że choroba nie będzie postępować tak szybko.
- Swoim pozytywnym nastawieniem i aktywnością, praktycznie do ostatnich tygodni, pokazywał, że nie poddaje się. Przez całe swoje życie związany był z Gminą Pakosław, piastując funkcje samorządowe i społeczne. Jako inicjator wielu inwestycji pozostawił tutaj trwały ślad - przekazał Piotr Skrzypek.
Podkreślił, że jego poprzednikowi nigdy nie brakowało pomysłów, które często były oryginalne i innowacyjne, a jego działalność wykraczała daleko poza zwykłe ramy pracy urzędnika samorządowego.
- Zaangażowany był w każdej dziedzinie związanej z funkcjonowaniem samorządu lokalnego. Potrafił pokierować gminą w taki sposób, ażeby wykorzystać szanse związane najpierw ze zmianami ustrojowymi, a później przynależnością Polski do Unii Europejskiej. Poszukiwał rozwiązań, które zapewniały rozwój i napływ środków zewnętrznych. Na pewno zawsze będzie kojarzony przez nas jako dobry gospodarz gminy, bo jej dobro stawiał na pierwszym miejscu - podsumował.
W oczach przewodniczącej Rady Gminy Pakosław
Elżbieta Łakoma, przewodnicząca Rady Gminy Pakosław wspomina Kazimierza Chudego jako człowieka serdecznego, pomocnego, pracowitego i skrupulatnego, ale - przede wszystkim - poświęcającego się dla gminy i jej mieszkańców.
- Jego żona zawsze mówiła, że dla niego najpierw była gmina, a potem rodzina - wspomina Elżbieta Łakoma.
Podkreśla, że na tyle, na ile to było możliwe w tamtych czasach, zrobił dużo rzeczy. Zazwyczaj czasochłonnych, które teraz owocują. W jej opinii, mieszkańcy darzyli go zaufaniem i zrozumieniem. Miał dużo nowatorskich pomysłów.
- To była jego pasja. Podpatrywanie i wyszukiwanie nowości - wspomina.
Wójt przywiązywał sporą uwagę do współpracy z innymi gminami. Zachęcał mieszkańców do tworzenia stowarzyszeń, próbował aktywować lokalną społeczność do pracy na rzecz osób potrzebujących. Wspomina, że po objęciu stanowiska w sejmiku dostał skrzydeł. Nie da się zaprzeczyć, że żył gminą, żył samorządem i wielką radością dla niego było zrobienie czegoś dla społeczności. Podkreśliła, że był wyjątkową osobą i na długo pozostanie w pamięci.
We wspomnieniach kolegi z PSL
Antoni Jórdeczka, prezes Zarządu Powiatowego PSL w Rawiczu, jak sam mówi, Kazimierza Chudego znał od 1980 roku, jako działacza ludowego.
- Wtedy zabiegał o to, by podzielić gminę Miejska Górka i powołać gminę Pakosław. To mu się udało. Rzeczywiście, gmina Pakosław powstała - wspomina.
Według niego, był człowiekiem, który robił wszystko dla ludzi, to był człowiek dla ludzi.
- Współpraca z nim układała się super. To był człowiek, który życzył wszystkim jak najlepiej. W ostatnich latach był wiceprezesem Zarządu Powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od roku pełnił też funkcję radnego sejmiku wojewódzkiego. Bardzo pomagał naszemu powiatowi. Ze smutkiem będziemy go żegnać - podsumowuje.
Wśród kolegów burmistrzów
Karol Skrzypczak, burmistrz Miejskiej Górki wspomina, że kiedy rozpoczynał swoją przygodę z kierowaniem gminą, właśnie od Kazimierza Chudego otrzymał wiele przydatnej wiedzy.
- Kazia znam od ponad 30 lat, bo dokładnie od 1990 roku. Jak tylko objąłem funkcję burmistrza, od samego początku był dla mnie bardzo życzliwy, żartobliwie nazywałem go nawet swoim profesorem. Bardzo dużo potrzebnej wiedzy mi przekazał. Z czasem stał się takim serdecznym przyjacielem - i dla mnie i dla naszej gminy. Byliśmy w stałym kontakcie - nawet, gdy przestał pracować w pakosławskim samorządzie. Był do nas zapraszany na różne wydarzenia, aktywnie uczestniczył w różnych imprezach kulturalnych. Miał tu wielu sympatyków i przyjaciół. Zawsze był w Miejskiej Górce mile widziany. Zawsze był pogodny, życzliwy, optymistycznie nastawiony do życia. Chyba nigdy nie widziałem, żeby był zdenerwowany, czy aby podniósł głos - przekazał.
Podkreśla, że praca w samorządzie to było życie i pasja Kazimierza Chudego. Zrobił bardzo wiele dla Pakosławia, ale Miejskiej Górki.
- O cokolwiek się go poprosiło, to zawsze szukał rozwiązania. To był wyjątkowy człowiek. Był szanowany i lubiany nie tylko u nas w Wielkopolsce, ale był też członkiem związku gmin wiejskich, gdzie ciągle dopytywano o jego zdrowie i przesyłano mu pozdrowienia. Miał wielu znajomych w całej Polsce, był rozpoznawalny i charakterystyczny. Do końca miał ogromną wolę walki, nie poddawał się. Wciąż miał mnóstwo planów. Bardzo chciał pokonać chorobę - podsumował Karol Skrzypczak.
Zbigniew Koszarek, były burmistrz Jutrosina, wspomina, iż mimo że obaj z Kazimierzem Chudym nie pełnili już funkcji burmistrza i wójta, to spotykali się regularnie.
- Mamy taką grupę - obecnych i byłych samorządowców, z którymi chyba raz w miesiącu widzieliśmy się na jakiś imieninach. Ostatnio rozmawiałem z Kaziem w sobotę. Był już słaby, ale umówiliśmy się na kawę. Tym razem chcieliśmy odwiedzić go w domu. Nie zdążyliśmy - przekazał.
Podobnie jak Karol Skrzypczak, Zbigniew Koszarek w osobie Kazimierza Chudego miał wartościowego nauczyciela.
- Nas - czyli mnie, byłego burmistrza Bojanowa - Józefa Zutera i burmistrza Miejskiej Górki - Karola Skrzypczaka Kaziu wiele nauczył. Gdy my zaczynaliśmy pracę w samorządzie, byliśmy młodzi i niewiele wiedzieliśmy. On miał już doświadczenie, znał wielu ludzi, więc bardzo nam pomagał. Lubił czuć się potrzebny, ciągle coś robił i chyba ta aktywność pozwoliła mu i tak długo żyć, mimo ciężkiej choroby, z którą się zmagał - podsumował Zbigniew Koszarek.