Sparta Miejska Górka podejmowała Sarnowiankę w ramach 20. kolejki ligowych rozgrywek. Drużyna z miasta nad Balatonem plasowała się na trzeciej pozycji. Na wiosnę zgromadziła komplet dwunastu punktów. Sarnowianka była dziewiąta. W ostatnich czterech meczach zespół ze Stadionu Leśnego zgromadził sześć punktów.
W pierwszej połowie goli nie było. Optyczną przewagę mieli przyjezdni. Niewiele z niej jednak wynikało. Czujność w bramce zachował Kacper Tomkiewicz.
- Moim zdaniem, pierwsza połowa była dla Sarnowianki. Dobrze grali, ale nie wykorzystali swoich szans - przyznał po meczu Kacper Zimny, kapitan Sparty.
Bardzo blisko trafienia w końcówce pierwszej połowy byli gospodarze, którzy w jednej z akcji wyszli w trzech przeciwko osamotnionemu obrońcy Sarnowianki. Piotr Wojtyczka był jednak na posterunku. Przy stanie 0:0 zespoły zeszły do szatni.
Gole padły w drugiej połowie. Chwilę po wznowieniu gry, po podaniu Dawida Durczewskiego, bramkę strzelił Albert Szafrański. Sarnowianka starała się odpowiedzieć, długo utrzymując się przy piłce. "Nadziewała" się jednak na kontry.
Po jednej z akcji, Dawid Kramarczyk starał się powstrzymać jednego z zawodników gospodarzy. Trafił jednak w jego nogi. Sędzia nie miał wątpliwości, pokazał kapitanowi gości drugą żółtą, a w konekwencji czerwoną kartkę. Przyjezdni musieli sobie radzić w dziesięciu.
Z gry w przewadze skorzystali miejscowi. Po podaniu Bartłomieja Nowaka, Kacper Andrzejak pokonał Piotra Wojtyczkę. Było 2:0. W końcówce spotkania asystę zanotował Kacper Krzyżosiak. Gola strzelił Mateusz Pernak. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:0. Z wywalczenia piątego kompletu punktów cieszyli się gospodarze.
- Druga połowa potoczyła się dla nas szczęśliwie, ale zagraliśmy ją lepiej. Goście łapali dużo kartek, w tym jedną czerwoną. Wykorzystaliśmy to, że graliśmy z przewagą zawodnika. Wygraliśmy piąty mecz z rzędu - to jest szok. Sam nie do końca w to wierzę. Tworzymy małą historię - na 100-lecie naszego klubu - dodał Kacper Zimny.
W odmiennym nastroju był trener gości, Tomasz Skrzypczak.
- Wynik nie jest przekłamany. Sparta była bardziej zdecydowanym zespołem - ocenił trener Sarnowianki. - "Nabiliśmy" utrzymanie przy piłce, stąd może ta nasza przewaga, ale jak widać, w derbach, utrzymanie przy piłce nie za wiele daje. Czasem można grać prościej, a skuteczniej. Zabrakło nam większego przekonania z przodu, dośrodkowań z bocznych sektorów. Mieliśmy akcję kończyć, a to w sumie po nich Sparta miała kontry, stąd wzięły się ich bramki - dodał.
Sparta - Sarnowianka 3:0
Bramki: 1:0 Albert Szafrański (48'), 2:0 Kacper Andrzejak (67'), 3:0 Mateusz Pernak (83')
Skład Sparty: K. Tomkiewicz - M. Duszak, K. Zimny, K. Wierzyk, P. Przewoźny (73' D. Szydłowski), K. Subera (86' M. Kaczmarek), D. Durczewski (64' R. Siecla), K. Zawieja (77' M. Pernak), N. Skrzypczak (46' B. Nowak), K. Andrzejak, A. Szafrański (80' K. Krzyżosiak)
Skład Sarnowianki: P. Wojtyczka - P. Skrzypczak, M. Gąsiorowski, J. Siecla (60' M. Górniak), M. Niedźwiedź, T. Wawrzyniak (85' S. Bella), G. Berger, D. Kramarczyk, Ł. Szczepański (80' K. Adamczak), M. Straburzyński (75' B. Szynkarek), P. Biegała (60' K. Stachowiak)