W ubiegłym tygodniu Rawia udała się na mecz wyjazdowy z TS Basket Poznań. Spotkania jednak nie było. Rawii przyznano walkowera. Gospodarze nie zapewnili służby medycznej.
Zespół z Tarnowa Podgórnego stawił się w hali "czwórki" w piątkowy wieczór (28 października). Przyjezdni dobrze weszli w mecz. Rozpoczęli od prowadzenia. Na tablicy wyników było 0:4. Wraz z upływem czasu do głosu doszli gospodarze. Pierwszą kwartę wygrali dwunastoma punktami. Po kolejnych dziesięciu minutach goście zmniejszyli przewagę. Do przerwy było 36:25.
Po zmianie stron rawiczanie znów odskoczyli rywalom. Notowali przechwyty, szybko przechodzili do ataku i nieźle radzili sobie pod bronionym koszem. Po trzydziestu minutach miejscowi prowadzili siedemnastoma punktami. Najwyższą przewagę rawiczanie zanotowali tuż po rozpoczęciu ostatniej odsłony spotkania. Wygrywali osiemnastoma punktami. Wtedy w ich grę wdarł się chaos.
Rawiczanie zaczęli pudłować, za to przyjezdni krok po kroku odrabiali straty. Na pięć minut przed końcem spotkania tarnowianie tracili dziesięć oczek. Na odrobienie reszty zabrakło im czasu. Trener rawiczan, będąc już pewnym zwycięstwa, w ostatnich sekundach spotkania wpuścił na parkiet najmłodszych zawodników w zespole.
Młodzież miała wejść szybciej - przyznał po spotkaniu Adam Staśkowiak, trener Rawii. - Myślałem, że w ostatnich minutach spokojnie utrzymamy przewagę. W pewnym momencie mieliśmy na plusie 18 punktów. Niestety, znowu zagraliśmy falami. Jak idzie to idzie, gdy jest chwila kryzysu, to są gorące głowy, aż za gorące. Popełniliśmy, m.in. dwa głupie przewinienia techniczne, zupełnie niepotrzebne. Dobrze, że się skończyło 74:64 - dodał.
Najskuteczniejszymi w szeregach gospodarzy byli Marcin Matuszewski (na zdjęciu - z piłką) i Kacper Samuła. Obaj rzucili po 17 punktów.
Rawia legitymuje się bilansem 4:1. Wskoczyła na fotel lidera III ligi gr. A2.
Plan na początek sezonu był 5:0 - skomentował Adam Staśkowiak. - Nie ukrywajmy, że Pleszew jest silny. Graliśmy tam w okrojonym składzie. U nas mamy z nimi zamiar wygrać, bo chłopacy byli po tamtym meczu bardzo źli. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy, ciężko potrenujemy i powalczymy o kolejne punkty - podsumował.
Dziś pierwszą lokatę może odzyskać Enea Basket Junior Poznań. O godz. 12.00 zagra z Tarnovią. Do tej pory drużyna ze stolicy Wielkopolski zagrała czterokrotnie. W każdym ze spotkań wygrała.
Rawia Rawag Rawicz - Tarnovia Tarnowo Podgórne 74:64
Kwarty: 22:10, 14:15, 19:13, 19:26
Punkty dla Rawii: M. Skupin - 9, Nawrocki - 0, Chorzępa - 2, Świerczyk - 12, Samuła - 17, Knopisz - 0, Matuszewski - 17, Jastrzębski - 9, Polowczyk - 8, Jarmuż - 0
Punkty dla Tarnovii: Drożdżyński - 0, Janaszak - 0, Smoliński - 2, Bura - 5, Wilczyński - 4, Osuch - 8, Pietrzak - 6, Tralewski - 7, Dolata - 26, Abramowicz - 0, Ngarambe - 2, Drozd - 4