reklama

"Mecz był na pewno ciężki, bo warunki były ciężkie". Awdaniec zremisował z Rydzyniakiem [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Kowalski

"Mecz był na pewno ciężki, bo warunki były ciężkie". Awdaniec zremisował z Rydzyniakiem [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
38
zdjęć

foto Bartosz Kowalski

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportW deszczowej aurze rozegrano mecz 12. kolejki klasy okręgowej RED BOX. Awdaniec Pakosław na własnym obiekcie podejmował Rydzyniaka Rydzynę. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
reklama

Od początku sezonu mecze nie układają się pozytywnie dla drużyny z Pakosławia. Po 12 rozegranych kolejkach Awdaniec stale znajduje się w okolicach strefy spadku. Rydzyniakowie nie idzie dużo lepiej, obecnie zajmuje on 12. miejscw w ligowej tabeli. 

Szybki początek

Warunki, które panowały na boisku lekko mówiąc nie sprzyjały płynnej grze. Znaczna część boiska była na tyle mokra, że zawodnikom zdarzało się poślizgnąć na nawierzchni, słabo widoczne były także wszystkie linie, co przerodziło się potem w "mały" skandal. Bardzo szybko ujrzeć można było pierwszą bramkę w tym meczu, bowiem już w 4. minucie skuteczną akcję przeprowadził Rydzyniak. Na 1:0 gola zdobył Mateusz Rzeźniczak. 

Awdaniec nie chciał pozostawić takiego wyniku na długo i faktycznie po pięcu minutach od pierwszej bramki, czyli w 9. minucie spotkania padło trafienie na 1:1. Bramkę wyrównującą trafił Kacper Wysocki. Tempo tego spotkania nie zwalniało nawet na chwilę. 

Efektem szybkiej gry była bramka w 12. minucie. Ponownie na prowadzenie wyszedł Rydzyniak, ponownie po strzale Mateusza Rzeźniczaka. Mogło by się wydawać, że kibice obejrzą istną kanonadę strzałów obu ekip, jednak jak się później okazało do końca pierwszej połowy już skuteczne strzały nie padły. Podsumowując pierwszą połowę - w o wiele lepszej dyspozycji była ekipa przyjezdna, Awdaniec gubił się na własnym boisku. 

Kontrowersyjna bramka

W czasie przerwy trener Awdańca musiał powiedzieć swoim zawodnikom kilka mocnych słów, bowiem w porównaniu do pierwszej połowy po przerwie ekipa z Pakosławia wyszła jako nowa drużyna i o wiele lepiej radziła sobie na boisku mimo pogarszających się warunków. W Rydzyniaku był zauważalny problem z wyczerpaniem niektórych zawodników pod względem kondycyjnym. Ekipa z Rydzyny po prostu osłabła. 

Do mocno spornej sytuacji doszło w 65. minucie spotkania. Piłka leciała w kierunku autu jednak zawodnik Rydzyniaka zdążył w ostatnim momencie uratować piłkę - przynajmniej wyjścia poza linię nie dopatrzył się sędzia liniowy. Chwilę zamieszania zawodnicy Rydzyniaka wykorzystali i zdobyli bramkę na 3:1. Strzelcem bramki ponownie był Mateusz Rzeźniczak. Wiele krzyków w kierunku sędziego uszłyszeć można było zarówno od zawodników Awdańca jak i kibiców - ich zdaniem piłka wyszła na aut, a w późniejszym czasie był spalony. Bramka jednak została uznana. 

Szło im coraz lepiej

Dalej Awdaniec nabrał wiatru w żagle w 80. minucie padła bramka na 2:3. Strzelcem był Wojciech Zimny, a osiem minut później kolejną bramkę do wyniku Awdańca dołożył Kacper Wysocki. Przed końcem regulaminowego czasu gry widniał wynik 3:3. W doliczonym czasie gry wydawać by się mogło, że Awdaniec strzeli jeszcze jedną bramkę, szczególnie, gdy czerowną kartkę ujrzał zawodnik Rydzyniaka. Tak się jednak nie stało i mecz zakończył się remisem. 

"Mecz był na pewno ciężki, bo warunki były ciężkie"

Zdaniem trenera Awdańca - Adama Waresiaka, warunki na boisku były ciężkie przez opady deszczu. Stwierdził także, że w mecz lepiej weszli goście. 

Mecz był na pewno ciężki, bo warunki były ciężkie. Boisko jest bardzo nasiąknięte. Można powiedzieć, że trzeba było zostawić dużo siły fizycznej i walki po prostu. Przeciwnik wszedł troche lepiej od nas w mecz, mocno nas zaatakował - komentował trener Awdańca. 

Jak przyznaje trener jego drużyna jest zdolna do dobrej gry. 

Na drugą połowę mieliśmy swój plan, który chcieliśmy mocno realizować, bo przeciwnik słabł. Po prostu było widać, że te warunki mu nie sprzyjaj. Wszsycy mówią, że sędzia popełnił błąd, bo piłka wyszła na aut, potem był spalony i straciliśmy trzecią bramkę. Cieszę się bardzo, że drużyna się nie poddała i walczyła do końca, bo pokazał na prawdę charakter. W sytuacji, w której jesteśmy te punkty są nam potrzebne - dodał Adam Waresiak. 

Gospodarze mieli ogromną ochotę na pełną pule punktową. 

Szkoda, że nie mamy trzech punktów, ale trzeba szanować ten jeden. Duże brawa dla drużyny za charakter i walkę - podsumował trener Waresiak. 

Drużyna Awdańca w tym spotkaniu wyszła na boisko w nowych strojach meczowych ufundowanych przez jednego ze sponsorów klubu. 

Awdaniec Pakosław - Rydzyniak Rydzyna 3:3 (1:2)
Bramki:
1:0 Matuesz Rzeźniczak 4'
1:1 Kacper Wysocki 9'
1:2 Mateusz Rzeźniczak 12'
1:3 Mateusz Rzeźniczak 65'
2:3 Wojciech Zimny 80'
3:3 Kacper Wysocki 88'
Skład Awdańca: B. Frąszczak (46' K. Deka), A. Giezek, K. Golina, D. Lorek, F. Niedźwiedź (46' W. Cieplik), K. Paca, H. Panek, B. Sordon (78' M. Samol), J. Stefan, K. Wysocki, W. Zimny 

Wyniki innych drużyn z powiatu rawickiego rozgrywających mecze w ten weekend:
Promień Krzywiń -  Ruch Bojanowo 3:2
Orla Jutrosin - 
Sokół Chwałkowo 3:1
Sparta Miejska Górka - Sarnowianka Sarnowa 1:1

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama