W niedzielne popołudnie na stadionie „Leśnym” spotkała się Sarnowianka z Błękitnymi. Jesienią w Kąkolewie lepsi okazali się miejscowi, którzy odnieśli wysoką wygraną 6:2. Była to najdotkliwsza porażka Sarnowianki w poprzedniej rundzie, dlatego podopieczni Wendzonki pałali dużą żądzą rewanżu.
Już od pierwszej minuty sarnowianie rzucili się na gości. W 4. minucie Błękitni dostali pierwsze ostrzeżenie, drugiego już nie było. W 5. minucie wynik spotkania otworzył Jakub Siecla. Już w następnej akcji mogli odpowiedzieć goście, ale nieznacznie się pomylili. Spotkanie od pierwszej minuty było dynamiczne i z pewnością mogło się podobać. Błękitni próbowali strzałów z dystansu, ale kolejne słowo należało do miejscowych. W 24. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Paweł Bernadek. Przed Sarnowianką była więc gra w osłabieniu przez ponad godzinę. Na przekór temu, po nieco ponad pół godzinie gry podwyższyli prowadzenie. Jakub Janowski minął jak „tyczki” kilku rywali, pobiegł do linii końcowej i odegrał piłkę do środka. W tym miejscu był Paweł Domagała, który strzałem z najbliższej odległości nie dał szans bramkarzowi z Kąkolewa. Kilka minut później po raz kolejny groźnie zrobiło się pod bramką Piotra Wojtyczki, który strzał zawodnika Błękitnych sparował na poprzeczkę. W samej końcówce pierwszej połowy obie strony miały po stuprocentowej sytuacji. Arkadiusz Wojtyczka minął już bramkarza, ale w walce z obrońcą arbiter dopatrzył się przewinienia napastnika Sarnowianki. Po zmianie stron tempo meczu nieco „siadło”.
Więcej o tym meczu w aktualnym wydaniu "ŻR".
Sarnowianka Sarnowa - Błękitni Kąkolewo 2:1 (2:0)
1:0 - Jakub Siecla (5'), 2:0 - Paweł Domagała (31')
Sarnowianka: Piotr Wojtyczka - Adam Pawlak (46'Damian Bartkowiak), Krystian Murawa, Paweł Bernadek, Jakub Siecla, Dawid Kozłowski, Łukasz Szczepański (88'Michał Paszkowiak), Jakub Janowski, Konrad Olejnicki, Arkadiusz Wojtyczka (80'Adrian Kociemba), Paweł Domagała