reklama
reklama

Dlaczego święta Bożego Narodzenia trwają trzy dni?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Joanna Miśkowiak

Dlaczego święta Bożego Narodzenia trwają trzy dni? - Zdjęcie główne

Szopka Bożonarodzeniowa | foto Joanna Miśkowiak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dlaczego narodzenie Jezusa świętujemy przez trzy dni? Czym one się od siebie różnią? Co stanowi o ich wyjątkowości?
reklama

„Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy, (…) dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku” - śpiewały Czerwone Gitary, a wraz z nimi wszyscy wyczekujący pierwszej gwiazdki. Trudno się nie zgodzić z tezą, że wyjątkowość tego dnia rozpatrywać można w wielu aspektach. Zawodny nawet okazuje się kalendarz, bo gdyby paradoksów w tym czasie było mało, nawet on wskazuje, że w polskiej tradycji mamy aż trzy świąteczne dni. Dlaczego?

24 grudnia, Wigilia  

W polskiej tradycji najbardziej wyjątkowy wydaje się wieczór wigilijny. To jest chyba "serce" naszych obchodów Bożego Narodzenia. Najwięcej energii wkładamy w przygotowanie uroczystej wieczerzy wigilijnej, która - według tradycji - musi zawierać dwanaście potraw. Zabraknąć nie może barszczu, pierogów, różnego rodzaju ryb, a znajdą się też słodkie makiełki, czy ciasta. Zaznaczyć trzeba jednak, że tak uroczyste świętowanie wigilii nie jest obecne na całym świecie i są zakątki, gdzie 24 grudnia, dla nas wyjątkowy i nie do podrobienia, jest zwykłym dniem tygodnia, ponieważ świętowanie rozpoczyna się dopiero dzień później.

I tu potrzeba małego sprostowania, dla wielu Boże Narodzenie to właśnie data 24 grudnia, tymczasem w Kościele Katolickim jest to ostatni dzień Adwentu, czyli okresu przygotowującego nas na święta Narodzenia Pańskiego. Uroczyste świętowanie rozpoczynamy dopiero wieczorem. Nie bez powodu ze startem wieczerzy wigilijnej czekamy do pojawiania się pierwszej gwiazdki. 

W Kościele Katolickim - wzorując się na rachubie czasu naszych starszych braci w wierze - Żydów, rozpoczynamy świętowanie każdej uroczystości w wieczór przed. Nie liczymy czasu od wschodu do zachodu słońca, lecz rozpoczynamy kolejny dzień od zachodu. Noc należy już do kolejnego dnia. Każdą niedzielę rozpoczynamy świętować w sobotni wieczór. Nie inaczej jest z Narodzeniem Pańskim. Żeby być jednak bardzo precyzyjnym, zaznaczyć trzeba, że wieczór 24 grudnia należy już do kolejnego dnia - 25 grudnia. Wigilia, która jest pojęciem jednoznacznie kojarzącym się nam z Bożym Narodzeniem oznacza tyle, co dzień przed. Święta Bożego Narodzenia nie są jedynymi, które w swoich obchodach mają swoją wigilię. Najważniejszą wigilią roku jest Wigilia Paschalna, kiedy to w świętujemy Zmartwychwstanie Chrystusa.

25 grudnia, Boże Narodzenie 

Właściwym dniem uroczystości Narodzenia Pańskiego jest 25 grudnia. Jest to dzień wielkiej radości, kiedy świętujemy fundamentalną prawdę naszej wiary - Bóg zechciał stać się człowiekiem. Bóg oszalał z miłości do człowieka i zszedł na ziemię, chciał przeżyć każdy aspekt naszego życia. Chciał być do nas podobnym we wszystkim - oprócz grzechu. Świętowanie to rozpoczynamy tradycyjną Pasterką, a więc mszą św. o północy, bez której wielu nie wyobraża sobie świętowania Bożego Narodzenia. Skupiamy się w trakcie tej mszy na bardzo ludzkich aspektach - czytamy Ewangelię o narodzinach Jezusa w grocie betlejemskiej, towarzyszymy Maryi i Józefowi w tych trudnych, ale jakże ważnych momentach.

Nieodłącznym elementem świętowania tej prawdy są tradycyjne kolędy, które ukazują te prawdy z różnych perspektyw. Treści tego czasu są jednak przebogate. Jest to trochę takie odpakowywanie kolejnych świątecznych prezentów - jeden po drugim. Tradycja chrześcijańska wypracowała trzy różne msze Narodzenia Pańskiego - celebrowane odpowiednio - o północy (Pasterka), o świcie oraz w dzień, jest to związane z pielgrzymkami, które odbywały się w tym czasie u początku chrześcijaństwa.

Kiedy 25 grudnia udamy się do kościoła nie usłyszymy już Ewangelii o narodzinach Jezusa w grocie, lecz przepiękny hymn o Jezusie - Słowie, które stało się ciałem, autorstwa św. Jana. 25 grudnia to dzień, kiedy świętujemy te podstawowe, ale za razem bardzo głębokie prawdy naszej wiary. Już nie tylko skupiając się na zimnym żłobie, osiołku i owieczkach wokół, lecz poznajemy Boga, który stał się człowiekiem.

26 grudnia, drugi dzień świąt

Nie koniec to różnorodności w świętowaniu Bożego Narodzenia. Przed nami jeszcze 26 dzień grudnia. Tradycyjnie nazywamy ten dzień Drugim Świętem Bożego Narodzenia. Jest to znów tradycja typowo Polska. W różnych zakątkach świata pojawiają się lokalne tradycje. Na Wyspach Brytyjskich jest to na przykład - coraz popularniejszy także w Polsce - Boxing Day, czyli czas na zakupy.

W Polsce jednak trwamy w świątecznym nastroju, odwiedzając bliskich i przedłużamy nasze świętowanie. I tutaj znów konieczne wydaje się małe sprostowanie - w Kościele Katolickim mamy coś takiego jak oktawa. Jest to niejakie zatrzymanie czasu na 8 dni. Święta Narodzenia Pańskiego, tak jak Wielkanoc, mają swoją oktawę, kiedy cały czas świętujemy te najważniejsze prawdy naszej wiary. 26 dzień grudnia to pierwszy dzień takiej oktawy, która ma też swoje specjalne momenty kulminacyjne.

Podczas świętowania oktawy wspominamy w Kościele Katolickim wielkich świętych. Pierwszy dzień oktawy - 26 grudnia to dzień poświęcony pierwszemu męczennikowi, który oddał życie za wiarę w Jezusa - św. Szczepanowi. Wielki jest to wywrót w atmosferze świętowania, zaraz po cnotliwym wzdychaniu Bożonarodzeniowej nocy przychodzi temat przelewania krwi za wiarę, który dokonał jako pierwszy św. Szczepan.

W kolejnych dniach wspominamy - 27 grudnia - św. Jana Apostoła i Ewangelistę - umiłowanego ucznia Jezusa, który zostawił nam swoją Ewangelię, 28 grudnia - św. Młodzianków, a więc nowo narodzone dzieci, które wymordować kazał Herod, za czasów Jezusa. Niedziela w oktawie to zawsze dzień świętej Rodziny - Jezusa, Maryi i Józefa, a oktawę kończy uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi, którą świętujemy pierwszego dnia nowego roku. Pokazuje to nam, że nie tylko trzy dni gromadzą nas wokół żłóbka, wokół świąt Narodzenia Pańskiego, lecz całe osiem dni, kiedy pochylamy się nad tymi prawdami mocniej.

Żeby dopełnić tematu, wspomnieć trzeba również o tym, że właściwym uzupełnieniem i dopełnieniem tego czasu jest święto Objawienia Pańskiego, popularnie nazywane świętem Trzech Króli. Nie wiemy do końca ilu ich było, nie wiemy do końca kim byli, jednak wiemy, że była to okazja, by ukazać Jezusa jako Boga. Uroczystość ta swoimi treściami odwołuje się do trzech obrazów biblijnych - pokłonu Magów, chrztu Jezusa w Jordanie oraz pierwszego cudu - przemiany wody w wino w Kanie Galilejskiej, by pokazać, że Jezus jest rzeczywiście Bogiem. Historycznie święto Objawiania jest dużo starsze i obchodzone było wtedy, gdy o Bożym Narodzeniu w kalendarzu nie było jeszcze mowy. Do dzisiaj są regiony świata, gdzie większą uwagę skupia się na 6 stycznia niż 25 grudnia.

Tak patrząc na zawirowania związane ze świętowaniem Bożego Narodzenia - możemy być pewni, że w wieczór bożonarodzeniowy nikomu do głowy nie przyjdzie stwierdzenie - święta, święta i po świętach. To dopiero początek. Czas na przełomie roku naznaczony jest wieloma powodami do świętowania i oznacza, że do codzienności wrócimy dopiero daleko po Nowym Roku.

Ks. Łukasz Kozłowski - wikariusz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusa w Bojanowie

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama