XVIII Międzynarodowy Turniej Taekwon-Do “Mazovia” Masters Cup 2024 to duża impreza. Jak przekazał Paweł Jóska, trener klubu z Rawicza, w zmaganiach wystąpiło niemal 590 zawodników z Polski, Łotwy, Ukrainy, Anglii, Szwecji i Słowacji. Zmagania odbywały się w 6 kategoriach wiekowych: dzieci 10-11 lat, kadeci 12-13 lat, juniorzy młodsi 14-15 lat, juniorzy 16-18 lat, seniorzy 19-35 lat, seniorzy starsi i weterani 36 lat i starsi.
- Na tych zawodach, na macie, spotykają się zawodnicy o najróżniejszym stopniu wtajemniczenia i wytrenowania. Widoczne są nawet różnice w podejściu do rywalizacji, np. byli zwodnicy, którzy kopali z kolanka czy uderzali poniżej pasa, co w Polsce jest niedozwolone. Na szczęście sędziowie panowali nad sytuacją i karali za takie zagrania. Jednak nie zmienia to faktu, że zawodnicy byli bardziej poobijani - relacjonował Paweł Jóska.
Zmagania z samym sobą
Jak wyjaśnił trener z Rawicza, w Ciechanowie wystartowało sześciu zawodników Akademii Taekwondo „In Nae”. Wśród nich znaleźli się zawodnicy startujący w jakichkolwiek zawodach po raz drugi lub trzeci, ci bardziej doświadczeni oraz nowicjusze.
- Niektórzy nie mieli jeszcze okazji startować w tak dużych zawodach. Jest to dla nich trening szczególnie radzenia sobie ze stresem, który pojawia się nagle, który powodował też łzy, bo coś nie wyszło. Po zawodnikach, którzy już mieli pierwsze doświadczenia z zawodami za sobą, było widać, że opanowanie było większe. Byli bardziej skupieni i przechodzili dalej. Ale muszą ćwiczyć stres i muszą to robić na kolejnych zawodach, bo nie jesteśmy w stanie wygenerować takiego stresu podczas treningu - tłumaczył.
Podkreślił, że jego zawodnicy robią widoczne progresy i jest z tego bardzo zadowolony.
Wrócili z medalami
Ostatecznie, zmagania zakończyły się zdobyciem czterech brązowych medali. Małgorzata Piotrowska zdobyła krążek w walkach, podobnie jak Maciej Rapior. Natomiast Franciszek Dolata zdobył dwa medale, w walkach oraz technikach specjalnych.
- Zawody były naprawdę duże. Zabraliśmy z Ciechanowa cztery brązowe medale. Uważam, że troszkę brakło kondycji niektórym zawodnikom, żeby sięgnąć po wyższe krążki, mówię tu o chłopakach, aczkolwiek zważając na pojawiające się niedozwolone techniki, które musieli przetrwać, to uważam, że całkiem spoko wypadli. Wiadomo, zawsze się chce jeszcze więcej, ale podsumowując, jestem bardzo zadowolony z uzyskanych wyników - podsumował Paweł Jóska.
Dodał, że poza medalami przywieźli bardzo dobre doświadczenia i - co bardzo ważne - nikt nie doznał żadnej, poważnej kontuzji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.