Te bardzo szczegółowe wytyczne są jakby uzupełnieniem i rozwinięciem rozporządzenia o prawie prasowym, które prezydent Ignacy Mościcki podpisał 10 maja 1927 r. W zasadzie każda impreza publiczna musiała uzyskać pozwolenie „powiatowej władzy administracji”, niezależnie od tego, czy było to przedstawienie teatralne, koncert czy odczyt.
Czytamy wytyczne: „Podanie o pozwolenie na przedsięwzięcie rozrywkowe ma zawierać następujące dane:
a) kto, kiedy, gdzie (w jakiej miejscowości i lokalu względnie na jakim obszarze) i jakie przedsięwzięcie prowadzić zamierza.
b) jakie posiada ku temu kwalifikacje (wykształcenie i przygotowanie praktyczne, dotychczasowe wyniki pracy na odpowiednim polu i.t.p.)
c) jakie posiada środki techniczne i zasoby majątkowe do prowadzenia przedsięwzięcia.
Co ważne, jak czytamy: „Aprobata władz obejmuje zarówno treść jak i tytuł utworu”. Tej aprobaty nie wymagały jednak „Utwory sceniczne polskiej literatury klasycznej jak również oryginalne teksty do utworów klasyków muzyki polskiej”.
Jednym słowem - łatwo nie było! Jednocześnie bowiem: „Władza może zakazać każdego z przedsięwzięć ... "jeżeli nie dopełniono warunków zgłoszenia albo jeżeli zachodzą okoliczności świadczące, że przedsięwzięcie zagraża bezpieczeństwu, spokojowi lub porządkowi publicznemu”. Pojęcia te nie zostały zdefiniowane, w zasadzie każdy pretekst mógł być dobry.
Pozwolenie na organizację imprezy rozrywkowej nie kończyło „przygody z cenzurą”. Na każdej imprezie musiały być zarezerwowane miejsca „dla władz”. W Warszawie i miastach wojewódzkich było to 5 miejsc, w innych miejscowościach 4 (jeżeli nie były numerowane). Jeżeli miejsca były numerowane należało „oddać do dyspozycji władz” w Warszawie i miastach wojewódzkich 5 miejsc (3 w pierwszym rzędzie i 2 w drugim), a w innych miejscowościach 4 miejsca, po 2 w pierwszym i drugim rzędzie.
*Cenzura to kontrola publicznego przekazywania informacji, ograniczająca wolność publicznego wyrażania myśli i przekonań. Polega na weryfikacji audycji radiowych, telewizyjnych, widowisk, Internetu itp. przez organy państwowe z punktu widzenia ich zgodności z prawem, polityką państwową, obronnością. Znana też jest definicja cenzury jako świadomego wprowadzania w błąd poprzez selektywny dobór zazwyczaj masowo rozpowszechnianych informacji.
Wkrótce po usprawnieniu prasy drukarskiej Gutenberga władcy wprowadzili obowiązek posiadania zezwoleń na druk. Jedna z pierwszych wzmianek o potrzebie cenzury mitów i poezji przeciw demoralizacji dzieci pochodzi z ok. 360 roku p.n.e., a znajduje się w „Państwie” Platona.
Cenzura w II RP
Również w drugiej Rzeczypospolitej funkcjonowała cenzura. Przedmiotem jej zainteresowania była szeroko pojęta twórczość naruszająca dobre obyczaje i ład społeczny. Tak jak wcześniej przedmiotem ataku cenzury byli heretycy, a następnie polscy wieszcze narodowi, tak w dwudziestoleciu międzywojennym w konflikt z prawem zaczęli wchodzić literaccy prowokatorzy i poeci o radykalnych lewicowych poglądach politycznych.
Po przewrocie majowym (1926 r.) prezydent Ignacy Mościcki podpisał 10 maja 1927 r. rozporządzenie o prawie prasowym, które jednoznacznie ograniczało wolność słowa. Instrumentem dyscyplinującym stało się zaostrzenie przepisów dotyczących wysokości kar finansowych.
Artykuł 35 Rozporządzenia stanowił: „Za przestępstwa, popełnione w treści druku, można orzec, obok kar przewidzianych w innych ustawach, nadto karę grzywny do tysiąca złotych, a jeśli w treści druku popełniono zbrodnię - do pięciu tysięcy złotych, względnie wymiar grzywny, przewidziany w innych ustawach, podnieść do tej wysokości”. Termin „przestępstwo” i „zbrodnia” nie zostały dokładnie zdefiniowane. Wystarczyło zawiadomienie tzw. władzy administracyjnej do prokuratora i machina ruszała. Konfiskatę całych nakładów książek czy prasy uznawano za jedną z najbardziej dolegliwych kar. Można było także trafić do więzienia za opublikowanie niepokornych lub przez władze zabronionych informacji. W obawie przed mogącymi nastąpić represjami (konfiskata wydrukowanych nakładów gazet mogła skończyć się bankructwem) wydawcy i redaktorzy dobrowolnie poddawali się cenzurze prewencyjnej. Żeby uniknąć kłopotów jeszcze przed zleceniem druku teksty wysyłane były do lokalnych starostw lub wydziałów bezpieczeństwa urzędów wojewódzkich, aby uzyskać pewność, że w treści planowanych do druku publikacji nie znajdowały się zakazane przez władze informacje czy opinie. Z perspektywy czasu widać, że przypominało to system znany z PRL-u, w którym zadania cenzora wykonywał osławiony Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, do którego wysyłano wszelkiej maści teksty z wnioskiem o zezwolenie na publiczne rozpowszechnienie.
O wstrzymaniu przez cenzurę nakładu „Gazety Rawickiej” z 17 grudnia 1929 r. można przeczytać TUTAJ
Cenzurowanie sztuki
Cenzura obejmowała nie tylko publikacje czy widowiska, ale również sztukę. Takie przypadki zdarzają się również współcześnie.
W malarstwie oraz rzeźbie najczęściej miała podłoże obyczajowe i polegała na zamalowywaniu (zasłanianiu) nagości. Na przykład z polecenia papieża Pawła IV, zamalowano intymne fragmenty postaci z Sądu Ostatecznego Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej.
W filmie wycinano sceny, które mogły budzić protesty obyczajowe, najczęściej o charakterze erotycznym. Zdarzała się również cenzura z przyczyn politycznych, głównie w państwach komunistycznych. Z przyczyn obyczajowych w okrojonej wersji upowszechniano „Powiększenie” Antonioniego. Ze względu na wątek postaci LGBT w filmie „Naprzód” dystrybutorzy usunęli aluzje do orientacji seksualnej postaci w Polsce i Rosji, a w niektórych krajach film został całkowicie zakazany. Ze względu na obecność scen gejowskich w filmie „Bohemian Rhapsody”, władze cenzorskie Malezji nakazały ich wycięcie.
W muzyce przedmiotem cenzury były głównie libretta operowe, ewentualnie tytuły. 1 marca 1794 r. w Warszawie wystawiono „Cud mniemany, czyli Krakowiaków i Górali” z muzyką Jana Stefaniego do libretta Wojciecha Bogusławskiego. Czytelna aluzja do politycznego rozłamu w polskim społeczeństwie i Targowicy oraz jednoznaczne wezwanie do zachowania jedności narodowej, jakie stanowiło główny wątek spektaklu, spowodowały, że carska cenzura zdjęła spektakl z repertuaru po trzech przedstawieniach. Wielokrotnie w konflikty z cenzurą wchodził Giuseppe Verdi. Operę komiczną „Cyberiada” z muzyką Krzysztofa Meyera do libretta według opowiadań Stanisława Lema w 1971 r. zaczęła realizować Telewizja Polska. Po zrealizowaniu pierwszego aktu cenzura dostrzegła aluzje polityczne zawarte w treści i spowodowała zawieszenie dalszej produkcji.
Cenzuruje się też komiksy: w latach 1950. w Stanach Zjednoczonych utworzono w tym celu specjalny Kodeks Komiksowy.
Cenzura w okresie PRL
Cenzura w Polsce Ludowej trwała w okresie od 1944 do 1990 i funkcjonowała pod postacią instytucji Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (GUKPPiW) powołanego dekretem z 1946, a od lipca 1981 ze zmienioną nazwą: Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk.
W tym okresie cenzura miała charakter prewencyjny, eliminowała niepożądane treści przed ich publikacją w mediach. Cenzorzy sprawdzali materiały informacyjne przed upublicznieniem, zatrzymując je lub zwalniając do emisji według odgórnych zaleceń rządzącej partii komunistycznej PZPR.
Poza cenzurą oficjalną Służba Bezpieczeństwa prowadziła również niejawną kontrolę korespondencji krajowej i zagranicznej. Kontrola ta skutkowała blokowaniem pism zakwalifikowanych jako „szkodliwe” oraz w niektórych przypadkach, wszczynania postępowań karnych wobec ich nadawców.
W latach 1952 - 1953 usunięto z bibliotek 2500 tytułów w kilku milionach egzemplarzy i wywieziono pod kontrolą do wyznaczonych w poszczególnych województwach papierni.
W późniejszym okresie na wykazach pozycji niedopuszczonych do druku i dystrybucji figurowało łącznie ok. 5 tys. książek.
Cenzura nie ominęła również kilkudziesięciu filmów, które niedopuszczone do dystrybucji, zyskały ironiczne miano „pułkowników”. Jedyną możliwością ich szczątkowego pokazania było przemontowanie zgodnie z zaleceniami.
Chyba najbardziej spektakularną akcją cenzorską było zdjęcie wystawianego w Tetrze Narodowym spektaklu „Dziady” w reżyserii Kazimierza Dejmka.
Grany był od 25 listopada 1967 r., miał uświetnić obchody 50. rocznicy rewolucji październikowej. Władze Polski Ludowej uznały, że spektakl ma charakter "antyradziecki" i "antyrosyjski". Ostatnie przedstawienie odbyło się 30 stycznia 1968. Bezpośrednio po zakończeniu spektaklu grupa młodzieży ruszyła pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu z hasłem przywrócenia spektaklu. Jednocześnie skierowano kilkutysięczną petycję do Sejmu w tej sprawie. Był to początek studenckich protestów w całym kraju i w konsekwencji kryzysu społeczno - politycznego oraz sięgnięcie przez władze do antysemickich stereotypów i uprzedzeń, co zaowocowało największą po stalinowskich czystkach lat pięćdziesiątych kampanią antysemicką w powojennej Europie i masową emigracją resztek społeczności żydowskiej z Polski. Wydarzenia te określa się jako Marzec'68.
Swoistą odmianą cenzury było stosowane w Polsce przez wszystkie lata powojenne aż do 1989 (a także w innych krajach „obozu socjalistycznego) zagłuszanie zagranicznych radiostacji uznanych przez władze państwa za nieprawomyślne: Radio Wolna Europa, Głos Ameryki. Pewien wpływ na zmniejszenie się znaczenia cenzury i zagłuszania stacji radiowych miał rozwój w latach 80. XX w. telewizji satelitarnej.
Czy w Polsce dalej jest cenzura?
Cenzura w Polsce została oficjalnie zakończona w 1990 r. wraz z likwidacją Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Ciągle zdarzają się jednak naciski na kuratorów i kierowników placówek kulturalnych. Trudno oszacować skalę tego zjawiska, gdyż często odbywa się to w sposób zakulisowy, nieformalny, np. na telefon. Na tego rodzaju szantaże szczególnie mocno narażone są ośrodki prowincjonalne, gdzie nie ma szerokiego grona odbiorców sztuki, nie ma wielu miejsc pracy w kulturze, budżety są małe oraz istnieją silne powiązania towarzyskie. Wiele doniesień do prokuratury jest składanych na dzieła, które obrażają uczucia religijne. Zdarza się również cenzurowanie sztuki, co wiąże się z naciskami politycznymi, głównie na szczeblu lokalnym i ze strony Kościoła oraz finansowy oportunizm organizatorów imprez. W takich sytuacjach narzędzia prawne pozostają najczęściej bezużyteczne, a kluczową staje się społeczna aktywność, nieakceptowanie artystycznej propozycji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.