Świnie, jak czytamy, często przewozi się „z odrutowanymi ryjami, co w następstwie jest powodem zadrapań i okaleczeń skóry wydatnie nieraz obniżają wartość handlową zwierzęcia względnie produktów otrzymywanych z mięsa po uboju”.
Brzmi to dość okrutnie, nie ma bowiem mowy o cierpieniu świń. Dalej jednak czytamy, że takie postępowanie należy uważać za znęcanie się nad zwierzętami.
Autor notki, starosta Stanisław Łobos, powołując się na reskrypt (dekret) Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych, pisze: „proszę wszystkich lekarzy weterynaryjnych interweniujących przy załadowaniu, by świnie dopuszczano do załadowania do wagonów kolejowych po uprzedniem usunięciu drutu z ryja”.
Starosta apeluje jednocześnie do rolników, by „zaniechali” tych „barbarzyńskich” praktyk. Jakie ewentualnie grożą za to kary, o tym w informacji nie ma mowy, choć jest wzmianka, że takie postępowanie pociąga za sobą skutki prawne.
O niecodziennym pokarmie dla krów dojnych i świń, jakim jest „Kley z gaśnikiem”, można przeczytać TUTAJ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.