Inicjatorem wydarzenia był Maciej Ratajczak - nauczyciel wychowania fizycznego w bojanowskiej podstawówce, a sam pomysł wyszedł od Iwony Wildeman, która jest przyjaciółką rodziny Zofii Wojtery.
- Turniej zorganizowaliśmy bardzo szybko, puchary ufundowała firma Rawag, ANIMA chętnie zgodziła się zatańczyć, pomogło też Gminne Centrum Kultury, Sportu, Turystyki i Rekreacji w Bojanowie, nauczyciele, a pani dyrektor bez chwili zastanowienia zgodziła się udostępnić salę, nie było też problemu ze znalezieniem osób, które upiekły różnego rodzaju ciasta - relacjonuje Maciej Ratajczak.
Do sportowych zmagań w sobotnie popołudnie przystąpiła reprezentacja szkoły na czele z dyrektor Małgorzatą Świątek. Kolejną drużyną byli urzędnicy z bojanowskiego magistratu oraz pracownicy jednostek organizacyjnych wraz z burmistrzem Maciejem Dubielem. Na boisku zjawili się także miejscowi strażacy ochotnicy oraz grupa mieszkańców, która regularnie grywa w siatkówkę dla przyjemności.
Przybyli także liczni kibice, a poszczególne mecze były przerywane żywiołowymi występami grupy tanecznej ANIMA.
By pomóc pani Zosi [KLIKNIJ, ŻEBY POZNAĆ HISTORIĘ BOJANOWIANKI] można było po prostu wrzucić pieniądze do puszki lub kupić ciasto i kawę w zorganizowanej na czas turnieju mini kawiarence. Prowadziły ją córki chorej na glejaka bojanowianki. Dodatkowo, można w niej było kupić wyroby ufundowane przez gospodarstwo rolne Wioletty i Tomasza Skupin z Żarek.
Przez kilka godzin zespoły nie tylko rywalizowały ze sobą, ale też świetnie się bawiły. Ostatecznie najlepsi okazali się bojanowscy sympatycy siatkówki, którzy nazwali swoją drużynę Mikst Kosz. Tuż za nimi uplasowali się nauczyciele podstawówki. Trzecie miejsce przypadło strażakom, a czwarte urzędnikom.
To jednak nie wynik był najważniejszy, ale przede wszystkim cel spotkania. Udało się zebrać 4 tys. 220,56 zł.