Zespoły zmierzyły się w ramach rozgrywek Red Box klasy okręgowej, gr. 5. Dąbroczanka jest niekwestionowanym liderem. Zespół po siedemnastu kolejkach miał na swoim koncie 45 punktów, tylko dwukrotnie ulegając rywalom. Sparta zajmowała trzecią lokatę. Po siedemnastu kolejkach miała na swoim koncie 31 punktów.
Dąbroczanka - Sparta. Gol do szatni
W pierwszej połowie długo utrzymywał się rezultat bezbramkowy. Zdecydowanie bliżsi trafienia byli gospodarze. Wielokrotnie meldowali się w szesnastce Sparty. Mieli także mnóstwo rzutów rożnych. Długo na posterunku bezbłędny pozostawał Kacper Tomkiewicz.Feralna okazała się 43. minuta. Po akcji gospodarzy lewą stroną, niefortunnie interweniował Krystian Wierzyk i skierował piłkę do własnej bramki, obok Kacpra Tomkiewicza. Rezultat 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Obie ekipy zeszły do szatni.
- Przyjechaliśmy do lidera do Pępowa. Liczyliśmy się z tym, że będzie ciężko. W pierwszej połowie Dąbroczanka nas zdominowała - przyznał po meczu Mariusz Frąckowiak, trener Sparty. - Plan był taki, żeby wyjść wysoko i nie dać rywalom rozgrywać piłki. To na początku się nam udawało. Dopiero pod koniec połowy straciliśmy bramkę - szkoda, że samobójczą. To zabolało, ale nie mam o to żalu do chłopaków. Trudno, schodziliśmy do szatni, przegrywając - dodał.
Śmielsze ataki przyjezdnych
Po zmianie stron gospodarze nie forsowali już tak tempa. Rzadziej meldowali się w szesnastce gości. Kacpra Tomkiewicza mogli pokonać, m.in. po strzale z rzutu wolnego tuż zza pola karnego. Golkiper przyjezdnych zachował jednak czujność. Szansę na odwrócenie losów spotkania zwietrzyli przyjezdni. Zaczęli częściej atakować.Robert Siecla (na zdjęciu - drugi z prawej) nie grał od początku spotkania. Wszedł na murawę w ósmej minucie, zastępując kontuzjowanego Tomasza Malchrzyckiego. Jak się później okazało, szkoleniowiec podjął słuszną decyzję, posyłając Roberta Sieclę na boisko.
W 62. minucie, faulu w polu karnym na Kacprze Andrzejaku dopatrzył się arbiter. Sędzia wskazał na wapno, mimo protestów gospodarzy. Piłkę chwycił Robert Siecla i ustawił ją na "jedenastce". Pokonał bramkarza Dąbroczanki po raz pierwszy.
Gol Roberta Siecli - "stadiony świata"
Przełomowa dla losów spotkania okazała się 82. minuta. Tak pięknej bramki najprawdopodobniej nie spodziewał się nikt ze zgromadzonych na stadionie w Pępowie. Przemysław Przewoźny był faulowany na lewej flance - kilka metrów od ławki rezerwowych gości. Piłkę ustawił Robert Siecla. Zawodnik egzekwował rzut wolny. Posłał wysoką piłkę w pole karne. Linię bramkową opuścił golkiper gospodarzy. Była to błędna decyzja. Choć próbował interweniować, piłka przeleciała nad nim i zatrzepotała w siatce. Euforia w szeregach gości była olbrzymia.W końcówce miejscowi starali się doprowadzić do remisu. Defensywa gości była jednak szczelna. Dąbroczanka po raz pierwszy w tym sezonie przegrała na własnym obiekcie. Sparta zrewanżowała się także ekipie z Pępowa za ligową porażkę u siebie - w sierpniu 2022 roku.
- W szatni porozmawialiśmy i zmobilizowaliśmy się, szczególnie na pierwszy kwadrans drugiej połowy. Może i bramka po 15 minutach nie padła, ale po siedemnastu już tak. Wiedziałem, że jak strzelimy pierwszą bramkę, to na niej się nie skończy. Drugie trafienie Roberta Siecli to stadiony świata. Wiemy, że Tomek Dembski jest wysokim bramkarzem, kiedyś grał też u nas, ale wpadło - i to ponad nim. Pomógł jednak też odrobinę wiatr - przyznał Mariusz Frąckowiak.
Dąbroczanka nadal utrzymuje się na pierwszej lokacie. Drugi jest Promień Krzywiń. Traci do zespołu z powiatu gostyńskiego siedem punktów. Na trzecim miejscu pozostaje Sparta Miejska Górka. Promień wyprzedza ją o cztery punkty.
- Przed nami sporo spotkań. Wszystko się może zdarzyć. To zwycięstwo jest dla nas wiosną trzecim z rzędu. W zespole panuje optymizm. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Do końca rundy wciąż daleko. Cieszę się, że mamy szeroką kadrę. Dziś przyjechali chłopacy, którzy nawet nie zmieścili się na ławkę rezerwowych, też im dziękuję, że się pojawili - podsumował trener Sparty.
Dąbroczanka Pępowo - Sparta Miejska Górka 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 - samobójcza Krystian Wierzyk (43'), 1:1 Robert Siecla (62'), 1:2 Robert Siecla (82')
Skład Sparty: K. Tomkiewicz - M. Duszak, K. Zimny, K. Wierzyk, P. Przewoźny, K. Subera (63' W. Marchewka), T. Malchrzycki (8' R. Siecla, 82' J. Walkowiak), D. Durczewski (69' M. Pernak), B. Nowak (73' D. Szydłowski), A. Szafrański (89' M. Łakomy), K. Andrzejak
Skład Dąbroczanki: Dembski - M. Kozłowski, Mierzwicki, Pospiech, P. Kozłowski (60’ B. Gendera), Gościański (75’ P. Ptak), Snela, Łyszczak (65’ Ratajczak), Szymczak (70’ Maciejewski), T. Malcherek (60’ Biernacki), N. Malcherek (85’ Kubiak)